Lato zaczyna się w maju
Lato zaczyna się w maju. Dokąd jeżdżą Polacy? To już nie są siermiężne wycieczki jak kiedyś
Lato w biurach podróży zaczyna się zawsze wraz z majówką. W tym roku nadeszło nawet wcześniej, nie tylko za sprawą upalnej pogody, ale dlatego, że Wielkanoc wypadła późno, co sprawiło, że dało się zbudować wydłużony urlopowy most między kwietniem a majem. Wyjątkowo wielu Polaków postanowiło w tym roku Wielkanoc spędzić poza krajem. Na egipskiej plaży albo na greckich wyspach czy Tureckiej Riwierze. Pogoda sprzyja, bo w Egipcie temperatury są jeszcze znośne, a w basenie Morza Śródziemnego właśnie startuje sezon turystyczny.
Po majówce, a przed wakacjami szkolnymi, kiedy nadejdzie szczyt sezonu, będą jeszcze kolejne wyjazdowe wzmożenia. Pierwsze w środku maja, kiedy odbywają się egzaminy ósmoklasistów, a uczniowie niższych klas mają wolne, co rodzice wykorzystują do wspólnych wyjazdów. Potem zaś nadchodzi czerwcówka, czyli most między Bożym Ciałem a weekendem, często przedłużonym o dzień lub dwa. A potem to już letni szczyt sezonu.
Teraz, czyli jeszcze przed sezonem, szczególnie popularne są krótkie miejskie wypady typu city break. Tu dominują włoskie miasta: Rzym, Rimini, Mediolan, Wenecja, Bolonia, a także Palermo i Katania na Sycylii. Kuszą turystyczne atrakcje i mniejszy tłok niż w szczycie sezonu, ale głównie ceny. Według szacunków internetowego biura podróży eSky za najtańszy pakiet „lot w obie strony + 3 noclegi” w Rimini nad Morzem Adriatyckim lub w Bolonii trzeba było zapłacić 900 zł od osoby, czyli kwotę porównywalną z hotelowym wypoczynkiem w kraju.
Co ciekawe, Polacy ostatnio szczególnie upodobali sobie Maltę. W zeszłym roku wyspę odwiedziło rekordowe 260 tys. rodaków, awansowaliśmy tam na czwartą najliczniejszą nację gości. – Malta oferuje wiele atrakcji, od historycznych zabytków po piękne plaże, a na wzrost zainteresowania szybko zareagowały linie lotnicze, uruchamiając wiele dogodnych połączeń.