Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Covid-19. Szczepionki są, ale zaszczepić się nie można. Państwu już się nie chce i nie opłaca?

Covid, mimo malejącej agresywności kolejnych mutacji, nie przestał być groźny, szczególnie dla seniorów i dzieci. Covid, mimo malejącej agresywności kolejnych mutacji, nie przestał być groźny, szczególnie dla seniorów i dzieci. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Polacy przestali się bać covidu, więc zainteresowanie szczepionkami jest słabe. Tymczasem chorych przybywa i coraz więcej z nich wymaga hospitalizacji. Ci zaś, którzy chcieliby się zaszczepić, mają z tym spore kłopoty.

1 października w Warszawie nie można się było zaszczepić nigdzie. Najwcześniejszy termin, 14 października, oferował punkt w Nadarzynie. Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, zapewnia jednak, że szczepionek będzie wystarczająco dużo. W Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Kolejną partię można będzie odbierać po 6 października. Nowe szczepionki zamawia się bowiem dopiero wtedy, gdy wyczerpie się zapas poprzednich. Żeby uniknąć marnotrawstwa.

Czytaj także: Covid: rachunek za bałagan. Dlaczego wszystko poszło tak źle?

Wiara rzecznika w to, że szczepionek w tym roku nie zabraknie, wynikać może też z przekonania, że chęć zaszczepienia się przeciw obecnej mutacji koronawirusa przejawiać będzie najwyżej 6 proc. naszych obywateli. Na ten sposób uchronienia się przed grypą nigdy nie decydowało się więcej, z covidem pewnie będzie podobnie.

Z torbą po szczepionki nie pojedzie

W tym roku w publicznym systemie dostępna jest tylko szczepionka Moderny. Na rynku ma się też pojawić pełnopłatny preparat Pfizera, którego dawka ma kosztować 500 zł. W publicznych POZ dla wielu grup szczepionka Moderny jest za darmo (m.in. dla seniorów powyżej 65. roku życia, kobiet w ciąży). Osoby nieuprawnione płacą za szczepienie około 30 zł.

Apteka za zaszczepienie jednego chętnego otrzymuje 33 zł. Niepotrzebna jest obecność lekarza, więc suma wydaje się satysfakcjonująca, cała akcja nie zabiera dużo czasu. Zniechęca jednak to, że zainteresowani udzielaniem tego typu świadczeń najpierw muszą zamówić preparaty w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, skąd – nie częściej jednak niż raz w tygodniu – będą one dostarczane do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.

Reklama