Jakie znaczenie dla rosyjskiego biznesu gazowego ma Ukraina? Podstawowe. Ze względu na swoje położenie jeszcze w czasach ZSRR Ukraina stała się gazową górką rozrządową imperium. Tu zbiegają się gazociągi wiodące z Syberii i środkowej Azji. Stąd też rozchodzi się pięć głównych rur wiodących na Bałkany, do zachodniej Europy, a także do Polski. W sumie przez Ukrainę płynie 500 mln m sześc. gazu na dobę. Do czasu wybudowania wiodącego przez Białoruś gazociągu Jamał I (1999 r.) nie było innej drogi przesyłu gazu ze Wschodu na Zachód. Dziś 80 proc. gazu z Rosji i centralnej Azji wędruje przez Ukrainę. Tu również w czasach sowieckich stworzono gigantyczne podziemne magazyny tego surowca.
W efekcie Rosja ma gaz, a Ukraina najważniejsze rury i magazyny. Rosyjski Gazprom chce jak najwięcej inkasować za gaz, a jak najmniej płacić Ukraińcom za transport i magazynowanie paliwa eksportowanego do Europy. Ukraina ma przeciwne oczekiwania. No i mamy nieustający konflikt, który co pewien czas zamienia się w otwartą wojnę.
1
Kto w tym konflikcie ma mocniejszą pozycję?
Bez Ukrainy rosyjski potentat gazowy Gazprom jest dziś niczym. Eksport do Europy zapewnia mu najważniejsze wpływy, bo w Rosji ceny utrzymywane są na tak niskim poziomie, że nie pokrywają kosztów wydobycia. Eksport 26 proc. surowca do UE przynosi Gazpromowi 60 proc. wpływów. Podobnie Ukraina – bez rosyjskiego gazu nie przetrwa. Kraj ten zużywa rocznie ok. 70–80 mld m sześc., z czego ok. 60 mld musi importować. Gaz zaspokaja 50 proc. potrzeb energetycznych tego kraju (w Polsce 13 proc.). To efekt gazowej specjalizacji z czasów sowieckich. Przemysł ciężki, rafinerie, a także elektrownie – wszystko zostało zaprojektowane pod kątem zasilania gazem, którego kiedyś było pod dostatkiem, a jego kosztów nikt nie liczył.