Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Stana z La Strady

Bojowniczka o prawa kobiet

W naszej części Europy handel ludźmi to rzeczywistość W naszej części Europy handel ludźmi to rzeczywistość skpy / Flickr CC by SA
Łatwiej sprzedać kobietę niż kałasznikowa. Uświadamianie tego faktu urzędnikom zajęło Stanie Buchowskiej kawał życia.

Zaczęło się od Holenderek: Fundacja Przeciwko Handlowi Kobietami z Amsterdamu, szukając współpracownic, dotarła do Warszawy. Był 1995 r. – W Holandii i Niemczech najliczniejszą grupą w seksbiznesie były wówczas Polki – opowiada Teresa Oleszczuk, która wtedy zajmowała się holenderskim projektem prewencji handlu kobietami, później pierwsza prezeska fundacji La Strada. Do projektu dołączyły Czeszki. Pieniądze były z UE, szukano chętnych do pracy. – Inicjatywa, ideologia były feministyczne – podkreśla Teresa, dziś graficzka w „Polityce”.

Stana Buchowska, Słowaczka, przeczytała ogłoszenie w gazecie i zgłosiła się na rozmowę kwalifikacyjną. Spełniała warunki: doskonały angielski i czeski. Dostała tę pracę, została koordynatorką projektu. O problemach handlu kobietami miała wiedzę raczej teoretyczną. Rok później, jako polski pomysł, powstała fundacja La Strada.

Zajeżdżone walizki

W naszej części Europy, gdzie proceder pojawił się nagle wraz z nadejściem przemian, mało kto wierzył, że handel ludźmi to rzeczywistość. Polska była początkowo miejscem rekrutacji, następnie krajem tranzytowym. A w końcu szara strefa seksbiznesu działała w miastach i na prowincji. Ukrainki, dziewczyny z Mołdowy, Białorusinki, werbowane do intratnej pracy na Zachodzie, trafiały do polskich agencji towarzyskich, gdzie zmuszano je do uprawiania seksu, a w końcu sprzedawano kolejnemu stręczycielowi.

To w ogóle była pustynia, zjawisko handlu ludźmi znane powierzchownie. Dominował stereotyp, że w tym zawodzie kobiety pracują z upodobania. Straż Graniczna nie dowierzała, policja nie miała informacji. Zajęcie się sprawą wymagało odwagi. Ale coś się udało zmienić. Może dzięki Buchowskiej, może dzięki konwencjom w sprawie zwalczania handlu ludźmi, które Polska ratyfikowała – mówi Andrzej Kremplewski, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który wspiera La Stradę na salach sądowych.

Polityka 49.2009 (2734) z dnia 05.12.2009; Ludzie i obyczaje; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Stana z La Strady"
Reklama