Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Instrukcja obsługi seksuologa

Polacy niezbyt chętnie korzystają z porad seksuologicznych. Z badań wynika, że po pomoc zgłasza się ledwie 25 proc. tych, którzy zdaniem specjalistów by jej potrzebowali. Hamująco może działać nie tylko pruderia, ale i fakt, że poza wyjątkowymi przypadkami NFZ nie refunduje usług seksuologa.

Jeszcze 20–30 lat temu kobiety w gabinetach seksuologów prawie się nie pokazywały. Jeśli już jakaś pani przyszła, to zwykle tylko po to, by poprosić o środki nasenne dla męża, żeby nie męczył jej w łóżku. Dziś to się zmieniło – gdy w związku pojawia się nierównowaga potrzeb, kobiety częściej myślą o sobie. – U mężczyzn chodzi najczęściej o zaburzenia potencji, które dotykają coraz młodszych pacjentów, a u kobiet o brak apetytu na seks. Poza tym u panów względnie częstymi problemami są uzależnienia od seksu i perwersje, a u pań dyspareunia, czyli bolesność przy spółkowaniu, oraz zaburzenia orgazmu – wyjaśnia dr Wiesław Czernikiewicz, lekarz seksuolog, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.

Przed wizytą warto sprawdzić, czy na pewno mamy do czynienia z lekarzem specjalistą seksuologiem albo z osobą posiadającą certyfikat seksuologa klinicznego (zwykle są to psychologowie), wydawany przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne lub Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej. Za pierwszym razem specjalista zwykle zapyta nie tylko o powód naszej wizyty, ale też o sprawy na pozór z nim niezwiązane – wiek rozpoczęcia współżycia, liczbę partnerów. To jednak standardowy wywiad, niektórzy seksuolodzy dają nawet wydrukowaną listę pytań, aby pacjenci nie odnosili wrażenia, że są traktowani z nadmierną dociekliwością.

Lekarz seksuolog powinien zbadać pacjenta, czyli obejrzeć organy płciowe – kobietę zaprosi na fotel ginekologiczny. W praktyce seksuolodzy, którzy mają pierwszą specjalizację na przykład z psychiatrii (seksuologia to specjalizacja II stopnia), nie zawsze się do tego palą. Nie zawsze też mają warunki. Pomijanie tej części badania nie sprzyja jednak prawidłowej diagnozie.

Reklama