Sanctitati et veritati – świętości i prawdzie – tak brzmi hasło Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Niewiele ponad rok temu profesor tego wydziału Józef Baniak, wybitny socjolog religii, a przy tym człowiek mający opinię przykładnego katolika, opowiedział gazetom o wynikach swoich ostatnich badań. Sondaż na reprezentatywnej grupie polskich księży wykazał, że ponad połowa chciałaby założyć rodziny, a 12 proc. żyje w stałych związkach. W Poznaniu zawrzało. Rada Wydziału Teologicznego, w której zasiada 22 księży profesorów, urządziła debatę „o postawie i poglądach” Baniaka, niewiele później on sam musiał przenieść się na Wydział Nauk Społecznych. Dlaczego? Profesor, który od 25 lat bada byłych księży, tym razem dotknął tabu: seksualności czynnych kapłanów. Prawda musiała ustąpić miejsca świętości.
Nie inaczej było osiem lat temu, gdy Poznaniem wstrząsnął skandal z molestowaniem kleryków przez abp. Juliusza Paetza. Dla wielu równie wielkim szokiem było to, co nastąpiło później: Paetz pozostał w kurii jako arcybiskup senior, a ks. prof. Tomasz Węcławski, który doprowadził do jego ustąpienia, musiał pożegnać się z funkcją dziekana Wydziału Teologicznego UAM. W 2007 r. porzucił stan duchowny, rok później wystąpił także z Kościoła katolickiego. Dziś nazywa się Tomasz Polak, ale jego kłopoty bynajmniej się nie skończyły: we wrześniu ubiegłego roku senat UAM odmówił powołania go na kierownika Pracowni Pytań Granicznych, którą Polak sam wcześniej stworzył. Teologowie nie życzyli sobie, by placówką państwowej uczelni kierował jawny apostata, a co dopiero były ksiądz, który ośmielił się jeszcze ożenić.