Paradoks pierwszy, czyli niesamodzielna samodzielność
Na ustny egzamin z języka polskiego, który jest pierwszym etapem obecnej matury, uczeń sam ma wybrać temat ze szkolnej listy, sam ma wyselekcjonować materiał badawczy, samodzielnie dobrać bibliografię przedmiotu, po analizie wybranych tekstów kultury sformułować problem badawczy, wyciągnąć wnioski oraz logicznie skomponować wypowiedź, aby zaprezentować ją przed szkolną komisją egzaminacyjną. Do żadnych z tych czynności dwuipółletnia szkoła średnia ucznia nie przygotowuje systematycznie albo w ogóle. Wynika to z podstawy programowej i poziomu intelektualnego uczniów, a przede wszystkim z wyjątkowo krótkiego okresu nauki oraz dużej liczby uczniów w jednej szkolnej klasie (około 30). Nauczyciele nie muszą, ale często udzielają uczniom bezpłatnych konsultacji, których czas – siłą rzeczy – jest ograniczony. Dlatego nierzadko – jeśli nie nagminnie – uczniowie korzystają z pomocy pozaszkolnej: rodziców, znajomych, korepetytorów, Internetu. Pozostaje pytanie, na ile rzecz sprowadza się do rad i podpowiedzi, a na ile przeradza się w pełne przygotowanie końcowego efektu.
Paradoks drugi, czyli język ojczysty językiem obcym
W obecnej szkole średniej poloniście w żadnej mierze nie udaje się przekazać uczniom znajomości warsztatu i historii takich dziedzin kultury, jak: teatr, fotografia, film, muzyka, malarstwo, rzeźba, architektura, filozofia. Nie można też liczyć na wspomaganie przedmiotem o nazwie „kultura”, z którym licealiści mają styczność jedynie przez jeden (!) rok szkolny, w dodatku raz w tygodniu przez 45 minut.