Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ulga dla budżetu

Z życia sfer

„Gazeta Wyborcza” doniosła o coraz szerzej stosowanej przez ZUS praktyce cofania niektórym emerytom prawa do świadczeń emerytalnych.

Zdaniem ZUS prawo pozwala cofnąć decyzję o przyznaniu renty lub emerytury, jeśli okaże się, że nie było podstaw do jej podjęcia lub podjęto ją przez nieporozumienie.

W wydziale odbierania rent i emerytur ZUS działa zespół fachowców, który codziennie przegląda wnioski o przyznanie świadczeń rentowo-emerytalnych w celu wykrycia braków pozwalających je cofnąć. Praca trwa non stop, mimo to dyrektor wydziału zgodził się na chwilę rozmowy.

– Do tej pory ZUS był kojarzony z przyznawaniem rent i emerytur, a nie z ich odbieraniem – zagajam.

– Czasy się zmieniają, dlatego my staramy się zmienić logikę działania ZUS. Zamiast rozszerzać system uciążliwych wypłat, na które coraz częściej brakuje pieniędzy, chcemy skupić się na odzyskiwaniu utraconych przez ZUS świadczeń.

Dyrektor przyznaje, że firmy nie stać na rozrzutność, jaką jest wypłacanie przez lata sporych sum osobom, które nie pracują. Znane są przypadki uporczywego pobierania emerytur przez wiele lat, co naraża państwo na wymierne straty. Niedawno trzeba było cofnąć prawo do emerytury osobie, która dostawała ją od 10 lat, o czym informowała „Gazeta Wyborcza”.

– Ustalamy, dlaczego osoba ta pobierała świadczenie tak długo, zanim udało się je odebrać.

Niestety nowa strategia ZUS napotyka opór świadczeniobiorców.

– Ludzie przez lata przyzwyczaili się, że dostają renty i emerytury, dlatego ciężko jest nam przebić się z informacją, że nie będą ich dostawać, bo im się nie należą – narzeka dyrektor.

Mimo to zapewnia, że ZUS zdecydowany jest nową strategię konsekwentnie wdrażać. Prawo do świadczenia będzie odbierane np.

Polityka 48.2011 (2835) z dnia 23.11.2011; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Ulga dla budżetu"
Reklama