Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Współtwórca przeżywa mocniej

Kibicowanie na Euro

Jakie są przyczyny, a jakie skutki kibicowskiego wzmożenia?

Joanna Cieśla: Polacy przyjmują wobec Euro trzy typy postaw. Są ci, których ta impreza nie interesuje, ci, którzy czekają na nią z ekscytacją wynikającą z codziennej futbolowej pasji, i ci, którzy włączają się w kibicowanie przy okazji tego największego sportowego wydarzenia w historii Polski. Ta ostatnia grupa wydaje się najliczniejsza – czy rzeczywiście taka jest?

Aleksandra Pogorzelska: Trudno powiedzieć, bo dopiero będziemy się przyglądać temu, kto odwiedzi strefy kibica - uważamy, że to więcej powie o polskim kibicowaniu niż obecność na stadionach, bo bilety na stadiony, jak wiadomo, były losowane. Rzeczywiście, można się jednak spodziewać, że wielu ludzi, którzy pojawią się w tych w strefach, przywiedzie tam nie tylko sama czysta miłość do piłki, ale zaproszenie znajomych, okazja do wspólnego świętowania, bycia razem.

Czy przeżycia tych okazjonalnych kibiców różnią się od tych, których doświadczają stali pasjonaci futbolu?

Nie nazwałabym tej grupy okazjonalnymi kibicami, wolę powiedzieć: kibice, których aktywność wzrasta w trakcie Euro.  Ich przeżycia różnią się od przeżyć stałych fanów tej dyscypliny, bo większe znaczenie ma dla nich to, że nasi grają, i że impreza odbywa się u nas, w Polsce. Chcą się poczuć uczestnikami, czy nawet współtwórcami tego wydarzenia, ale gdyby nasza reprezentacja odpadła z rozgrywek, ich aktywność może znacznie spaść. Stali kibice piłki nożnej będą oglądać po dwa mecze dziennie nawet, jeśli dojdzie do porażki naszej drużyny. Rozumieją tę grę, wiedzą, o co w niej chodzi, i mogą mieć więcej wyrozumiałości dla reprezentacji Polski.

To znaczy, że łatwiej wybaczą naszym przegraną?

Tak sądzę. Ludzie, którzy włączają się w kibicowanie w czasie Euro, mogą reagować silniej i na porażkę, i na sukces swojej drużyny, bo rzadziej doświadczają piłkarskich emocji, mają mniej okazji do ich wyrzucenia. Większa więc będzie ich radość, ale i większa frustracja – bo słabiej znają historię gry naszych piłkarzy, i mniej wiedzą, jak wiele trzeba zrobić, aby uplasować się w czołówce europejskiej.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną