Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Starość: problem młodych

Kto ma się zająć opieką nad polskimi seniorami?

Polacy wciąż wyjątkowo głęboko mają wpojone przekonanie, że opieka nad starym członkiem rodziny to sprawa jego bliskich. Polacy wciąż wyjątkowo głęboko mają wpojone przekonanie, że opieka nad starym członkiem rodziny to sprawa jego bliskich. Dennis Macdonald / Getty Images
Opieka nad starymi, schorowanymi ludźmi to narastający problem społeczny. Pozostawiony jest rodzinom. Co dewastuje je finansowo i fizycznie, niekiedy – także moralnie.
Na 400 tys. osób z chorobą Alzheimera jest w Polsce 12 domów dziennego pobytu. W Warszawie – jeden, z 12 miejscami!Michael Prince/Corbis Na 400 tys. osób z chorobą Alzheimera jest w Polsce 12 domów dziennego pobytu. W Warszawie – jeden, z 12 miejscami!

Nie ma w Polsce systemu, który zapewniałby wytchnienie osobom obarczonym opieką nad starszymi krewnymi przez okrągły rok 24 godziny na dobę. Nawet najwięksi herosi po kilku latach padają ze zmęczenia i próbują znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Choćby na tydzień lub dwa. Dla dobra chorego; żeby samemu się nie rozsypać i jeszcze trochę pociągnąć.

Dokąd, jeśli nie do szpitala?

W praktyce wygląda to tak: są państwowe domy opieki, ale dziś już bardzo drogie. W Warszawie koszt miejsca sięga nawet 5 tys. zł miesięcznie także w placówkach publicznych. Jest też ustawa o opiece społecznej, w której zapisano, że jeśli tylko senior ma rodzinę – np. dzieci – to one muszą pokryć pełny koszt pobytu. Dopiero jeśli wykażą, że nie mają dochodów, wkracza państwo, finansując pobyt. Te ośrodki zresztą niechętnie przyjmują pensjonariuszy na krótkie pobyty, więc nie mogą służyć jako wsparcie dla potrzebujących wytchnienia.

Więc zostaje szpital. Najczęściej – pod pozorem jakiegoś rozstroju żołądka, co zawsze można potwierdzić badaniami laboratoryjnymi, ujawniającymi zaburzony poziom elektrolitów. – Staruszek trafia na nasz oddział na obserwację, a wtedy dzieci spokojnie wyjeżdżają na urlop – zdradza praktykę podrzucania seniorów na oddziały internistyczne pielęgniarka ze Śląska. W takim wypadku szpital nie może odmówić hospitalizacji, choć wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że prawdziwym powodem zapaści mogło być celowe głodzenie starszej osoby, choćby tylko przez dwa dni.

Zanim ktoś jednak zacznie potępiać takie zachowanie rodziny – co w naszym katolickim kraju przychodzi szczególnie łatwo – warto się zastanowić, czy tylko rodziny są tu winne i czy to wyłącznie im można wytykać znieczulicę? W szpitalu jest przynajmniej pewność, że w tym czasie babcia dostanie jedzenie i swoje leki.

Polityka 35.2012 (2872) z dnia 29.08.2012; kraj; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Starość: problem młodych"
Reklama