Joanna Cieśla: – Dlaczego młodzi ludzie odbierają sobie życie?
Agnieszka Gmitrowicz: – Skłonność do takich kroków może być dziedziczna, związana z podatnością na zaburzenia psychiczne albo z historią rodziny, wyniesionymi z niej wzorcami zachowań. Szczególne znaczenie ma śmierć rodzica w wyniku samobójstwa. Jeśli ktoś ma takie predyspozycje, do targnięcia się na własne życie mogą go pchnąć wydarzenia, które trwają relatywnie krótko – na przykład znęcanie się kolegów, doznane upokorzenia, problemy w relacjach z bliskimi.
Jedną z moich pacjentek znaleziono po śmierci z gazetowym zdjęciem osoby, która odebrała sobie życie. Miała samobójcze skłonności i trudne doświadczenia, powoli budowała własny system wsparcia. Ale może obudziła się w gorszym nastroju, może dostała przykrego esemesa.
200 samobójstw rocznie wśród osób do 19 roku życia stawia nas statystycznie na środkowych pozycjach w Unii.
To i tak jest alarmująca liczba. Samobójstwa są drugą najczęstszą przyczyną zgonów młodzieży. Niektóre szacunki mówią nawet o 20 tys. prób samobójczych rocznie. W moich badaniach w regionie łódzkim 7 proc. młodzieży ponadgimnazjalnej potwierdziło, że ma je za sobą. O myślach samobójczych mówi niemal co trzeci pytany.
Czy próbom samobójczym zawsze towarzyszy depresja?
Nie zawsze, jednak faktycznie wśród ofiar samobójstw depresja stanowi najczęstsze zaburzenie psychiczne. W sumie 90 proc. osób, które popełniają samobójstwa, cierpi na różne zaburzenia psychiczne.