Środki do (sensownego) życia
Jak pracować i żyć szczęśliwie - Poradnik Psychologiczny Ja My Oni od środy w sprzedaży
Taki wzorzec narzuca mu kapitalizm ze swoją korporacyjną religią. Tak też doradza – już nie tak modna jak jeszcze przed kilku laty – poppsychologia: obudź w sobie olbrzyma, pnij się, autoprezentuj, piaruj, kolekcjonuj CV, sprzedawaj się jak towar, a zostaniesz charyzmatycznym liderem, gwiazdą, vipem.
Więc pracujemy (jeśli w ogóle pracę zdobędziemy). Na etacie, na swoim, na półumowie, na dorywczo. Na zmywaku albo w prezesowskim fotelu. W roli korporacyjnego pionka w call center lub nadzorcy pionków. Niezależnie od pozycji w hierarchii czy prestiżu zajęcia często pracujemy ponad rozsądną miarę (co nie znaczy, że z jakimś oszałamiającym efektem), w ustawicznym alercie, w syzyfowym poczuciu, że jutro unieważni dzisiejszy sukces, a brak następnego sukcesu oznacza porażkę. Pracujemy w permanentnej obawie, że nie spełnimy oczekiwań – konkurencyjnego rynku, szefa, podwładnych, rodziny. A przede wszystkim własnych oczekiwań wobec siebie.
Praca, która miała wypełnić życie treścią i nadać mu sens, przynosi frustrację i lęk. Włączywszy koszmarny, spotęgowany obecnym kryzysem lęk przed jej utratą. Czyli utratą środków do życia w każdym, również psychologicznym sensie. Bo jak żyć bez poczucia bycia kimś przydatnym, ważnym, bez kontroli nad własnym losem?
Badacze zauważają: kwestia pracy zajęła wielu ludziom jakieś nienaturalne miejsce w życiu, wręcz im to życie zżera. I nawet nie chodzi o dramatyczne przypadłości, jak wypalenie zawodowe, pracoholizm, kliniczna depresja czy somatyczne następstwa chronicznego stresu (co na tych łamach opisujemy). Udziałem mnóstwa osób jest poczucie niedocenienia, niesprawiedliwości, eksploatacji, zniewolenia pracą. Dotyka to i kapitanów, i majtków na okrętach, którymi płyniemy.
Gdy się tym dojmującym stanom głębiej przyjrzeć, to ich przyczyna często leży nie tyle w stosunkach pracy ani nawet w stosunku danego człowieka do pracy, ile w jego stosunku do siebie, do swojego życia. O tak fundamentalne sprawy tu chodzi, jak poczucie własnej wartości i obraz samego siebie. Z tym człowiek współczesny ma prawdziwy problem. Chowano go na olbrzyma, a jest tylko człowiekiem.
***
W najnowszym numerze PORADNIKA PSYCHOLOGICZNEGO POLITYKI JA MY ONI także o tym:
- Jak być szefem, pozostając człowiekiem?
- Jak wypracowywać zyski, zachowując spokój sumienia i radość ducha?
- Jak żyć z kolegami, koleżankami, przełożonymi i klientami?
- Czy ma dziś sens planowanie kariery zawodowej?
- Czy w dojrzałym wieku można odnaleźć w sobie zupełnie nowe predyspozycje zawodowe?
PORADNIK PSYCHOLOGICZNY POLITYKI JA MY ONI od środy do nabycia w punktach sprzedaży prasy, do nabycia w sklepie internetowym POLITYKI, w POLITYCE CYFROWEJ oraz w wydaniu na iPada.