Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Holender na Żuławach

Holenderski kawałek polskiej ziemi

Jan van Gijlswijk z historii mennonitów uczynił sposób na życie: prowadzi z żoną Krystyną hotel Holland we wsi Zdrojewo, ściąga wycieczki rodaków i obwozi autokarem po Żuławach i dolinie dolnej Wisły. Jan van Gijlswijk z historii mennonitów uczynił sposób na życie: prowadzi z żoną Krystyną hotel Holland we wsi Zdrojewo, ściąga wycieczki rodaków i obwozi autokarem po Żuławach i dolinie dolnej Wisły. Przemysław Kozłowski / Testigo Documentary
Pierwsi osadnicy z Niderlandów przybyli nad Wisłę 450 lat temu, nowo przybyłych Holendrów wita się więc jak swoich. Znów znajdują sobie w Polsce własne miejsce na ziemi.
Ben van Westeringh z Żuław Książęcych, pionier współczesnego osadnictwa holenderskiego w delcie Wisły, który uparł się sadzić tu ziemniaki.Przemysław Kozłowski/Testigo Documentary Ben van Westeringh z Żuław Książęcych, pionier współczesnego osadnictwa holenderskiego w delcie Wisły, który uparł się sadzić tu ziemniaki.

Wieś nazywa się dziś Trzcinisko. Rodzina van der Burgów żyje tu skromnie. Wprawdzie nie noszą się na czarno, jak mennonici, ale mieszkają w małym parterowym domku, zbudowanym z trzech połączonych i obitych drewnem kontenerów. Przed domkiem stoi kilkunastoletni Citroën. – Na prawdziwy dom przyjdzie pora – mówi żona Basa, Ania, huśtając półtorarocznego Jonasza. – Na razie są ważniejsze inwestycje. Rok temu postawili nowoczesną przechowalnię ziemniaków za 1,3 mln zł. Ania postarała się o dotację 300 tys. zł z Unii Europejskiej, milion trzeba było wziąć kredytu.

Pięć lat temu Bas kupił 85 ha samej ziemi, bez domu i zabudowań gospodarczych. Pierwsze trzy miesiące mieszkał więc w przyczepie kempingowej, którą postawił na polu namiotowym na pobliskiej Wyspie Sobieszewskiej. Letnicy dziwili się, czemu ten holenderski turysta wraca z plaży taki brudny. A on umorusany z pola wracał. Zanim van den Burgowie mogli zająć się rolnictwem, musieli wykonać iście mennonicką robotę. Przywrócić ziemi stan używalności, bo poprzedni właściciel zakwasił glebę.

Pierwsze i drugie użyźnienie

Mennonici byli odłamem anabaptystów, powstałym w I połowie XVI w., szukającym spokojnego miejsca w Europie, by osiedlić się i uciec przed prześladowaniami w rządzonej przez Habsburgów Holandii. Głosili powrót do pierwotnego chrześcijaństwa, bez kapłanów, świeckich urzędów, armii. Wzywali do prostego życia, opartego na miłości do bliźniego i Chrystusa oraz etosie pracy, podczas której mieli odczuwać łączność z Bogiem. Dobrym kierunkiem emigracji wydawała się Rzeczpospolita, wówczas ostoja tolerancji.

W latach 40. XVI w. Żuławy, ziemię w delcie Wisły, spustoszyły katastrofalne powodzie, doprowadzając do wyludnienia wielu wsi. Mennonici spadli więc nam jak z nieba.

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Holender na Żuławach"
Reklama