Dziennikarka „Gazety Polskiej Codziennie” poinformowała, że w oknie kamienicy na Powiślu regularnie pojawiał się profil śp. Lecha Kaczyńskiego, z kolei media głównego nurtu doniosły o częstym ukazywaniu się w różnych miejscach stolicy postaci Hanny Gronkiewicz-Waltz. Objawianie się profilu śp. Lecha Kaczyńskiego wyglądało na trochę mniej cudowne od ukazywania się HGW – wielu świadków nie kryje rozczarowania faktem, że zamiast jego profilu widziało tylko odbicie gzymsu. Cudowności objawienia się HGW w zasadzie nikt nie kwestionuje – podobno nawet wtedy, gdy ukazuje się w metrze o szóstej rano, jej postać jest wyraźna, wygląda zupełnie jak żywa, przemawia do zgromadzonych i można jej dotknąć.
Objawienie się HGW jest także lepszej jakości, gdyż widać ją doskonale z wielu miejsc, podczas gdy ukazujący się profil śp. Lecha Kaczyńskiego był dobrze widoczny tylko z jednej z sal szpitala Solec. Jednak w odróżnieniu od profilu śp. Lecha Kaczyńskiego, który zdaniem naocznych świadków pojawiał się samotnie, w sposób dyskretny i uporządkowany – codziennie o tej samej porze, w tym samym miejscu, postać HGW ukazuje się dość nerwowo i chaotycznie, w towarzystwie kamer i dużej grupy współpracowników, w dodatku – jak podejrzewają niektórzy – w kilku miejscach naraz.
Dziennikarze „GPC” zapewniają, że sprawę pojawiania się profilu śp. Lecha Kaczyńskiego zna już Marta Kaczyńska i najprawdopodobniej aprobuje rozwój sytuacji. Niestety, rozwój sytuacji związanej z uporczywym pojawianiem się HGW nie wszyscy aprobują. Ukazywanie się tej postaci w tramwajach, autobusach, w metrze, w parku niektórzy mieszkańcy uznają za męczące, a niepohamowaną potrzebę uroczystego otwierania, zwiedzania, nawiązywania bezpośredniego kontaktu i rozdawania kawy o szóstej rano traktują jako polityczną megalomanię i zakłócanie spokoju w miejscach publicznych.
„Zachowuje się jak rażona defibrylatorem” – ocenia mocno zaniepokojony Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, który wraz z innymi organizatorami referendum mającego doprowadzić do odwołania HGW zaapelował, aby zaprzestała ona ukazywania się ludziom w godzinach pracy i za publiczne pieniądze. Ukazywaniem się w miejscach publicznych, powiada, HGW nie zdoła sprawić, że warszawiacy w nią uwierzą, bo wiara taka jest sprzeczna z rozumem i dowodzi politycznej ciemnoty.
Przeciwnicy HGW są przekonani, że po przegranym referendum jej postać zniknie, ale premier Tusk nie wykluczył, że zaraz po tym może się ona po raz kolejny cudownie objawić.