To ptaki monogamiczne. Należy dodać – w zasadzie. Bo – co stwierdził przed laty Konrad Lorenz, laureat Nagrody Nobla i autor książki „Tak zwane zło” – gęsi należą do tej grupy ptaków, które wprawdzie nie zmieniają partnerów, ale żyją stadnie. Na jednego gąsiora przypada więc cztery, a w hodowlach zarodowych nawet sześć gęsi. Jest to dość specyficzna monogamia, którą zapewne zaakceptowałby bez zastrzeżeń niejeden ludzki gąsior.
Równie ciekawe są zachowania lęgowe gęsi, takie jak wybór partnera, budowa gniazda, wysiadywanie jaj oraz opieka nad potomstwem do momentu, kiedy nauczy się latać. Samice znoszą jajka raz do roku i wysiadują je przez 30 dni. W tym czasie samce pilnują ukrytych gniazd i w razie potrzeby groźnie syczą na intruza, a nawet mogą go boleśnie uszczypać. Dobieranie się w pary ma wiele zalet. Gęsi będące w stałych związkach odczuwają mniejszy poziom stresu nawet podczas walki z przeciwnikiem, są spokojniejsze i szczęśliwsze przez całe życie.
Jesień to sezon na gęsinę. Wybrałem się więc do stolicy polskiego gęsiarstwa, czyli Kołudy Wielkiej koło Inowrocławia. W ubiegłym roku minęło 50 lat, od kiedy w tutejszym Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki pojawiły się pierwsze sztuki białych gęsi mających swój rodowód w Italii. Przybyły na Kujawy z Danii. Były to dwa rodzaje gęsi: jedne dobrze znoszące jaja (12 w sezonie lęgowym), a drugie o doskonałym mięsie. W Kołudzie metodą doboru i krzyżowania oraz dzięki właściwemu żywieniu doprowadzono do wykształcenia typu, łączącego obie te cechy: nieśność (70 jaj na sztukę) i mięsność. Ten nowy typ został zarejestrowany pod nazwą gęsi Białej Kołudzkiej, zwanej też owsianą. Uznana za odrębną polską rasę, określana jest często jako fenomen polskiej myśli hodowlanej. Prace te prowadzili doc.