Wykluczeni wyliczeni
Kosztowne terapie: dylematy lekarzy, dramaty pacjentów
Według wyliczeń ekspertów Watch Health Care polscy pacjenci nie mają dostępu do ponad 256 nowych leków i prawie tysiąca technologii nielekowych. Czasem leku po prostu nie ma. Czasem jest, ale nie dla wszystkich. Żeby się zakwalifikować do programu lekowego, trzeba spełnić sztywno ustalone kryteria. Ci, którym się nie uda, próbują inaczej. Nieliczni po prostu kupują, płacąc po kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy. Większości na to nie stać, więc starają się załapać na badanie kliniczne w Polsce albo za granicą. Wyżebrać lek od producenta. Albo od lekarzy, którzy czasem mają „próbki” od firm farmaceutycznych. Inni zbierają pieniądze sami lub przez fundacje. Albo kupują dużo tańsze generyki w Indiach (to potentat w produkcji farmaceutycznych zamienników).
Najbardziej dramatyczna (150 tys. zachorowań rocznie) jest sytuacja w onkologii. – Co roku umiera ok. 30 tys. chorych na raka, którzy mieliby szansę przeżycia, gdyby nie eliminowano ich z nowoczesnego leczenia, diagnozowano wcześniej i szybciej wdrażano terapię – twierdzi prof. Cezary Szczylik, od ponad 20 lat kierujący kliniką onkologii Centralnego Szpitala Klinicznego MON.
Lekarze są zgodni: system przyznawania terapii jest zbyt restrykcyjny. Pacjenci, którym odmówiono leku, i ich rodziny mówią o prawnie usankcjonowanej eutanazji. Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych organizuje ogólnopolską kampanię społeczną Pacjent Wykluczony na rzecz pomocy chorym na nowotwory, którzy nie znajdują oparcia w systemie opieki zdrowotnej.
Z drugiej strony urzędnicy argumentują – system nie powinien widzieć konkretnego pacjenta, musi być wręcz trochę „bezduszny”.