Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Niech Polska śpiewa swoje

Pogłoska, że po zamachu PiS na media publiczne Polska może stracić prawo udziału w popularnym konkursie piosenki Eurowizji, budzi niepokój.

Ja rozumiem, że ewentualne wykluczenie polskich wykonawców z tego konkursu miałoby uderzyć w obecną pisowską władzę, pytanie jednak, czy nie byłoby to uderzenie zbyt brutalne? Wiadomo, że w wyniku tej decyzji najbardziej ucierpiałby nie PiS, ale zwykli Polacy. Byłaby też ona ciosem w polskie piosenkarstwo. Niektórzy twierdzą zresztą, że ciosem od dawna planowanym, gdyż znane są zakusy międzynarodowych promotorów i łowców talentów, zwłaszcza niemieckich, wobec naszych wykonawców i reprezentowane przez nich tradycyjne wartości. Swojskie, ludowo-discopolowe akcenty, wyzierające z polskiego piosenkarstwa, budzą na świecie zdumienie, którego wielu nam zazdrości.

W ostatnim dwudziestoleciu polska piosenka estradowa wybiła się na niepodległość, w wyniku czego wielu wykonawców działa dziś w sposób zupełnie suwerenny, niepowiązany z zagranicznymi listami przebojów i tamtejszymi rynkami. Tempo rozwoju branży jest tak duże, że niektórych gwiazd estrady, takich jak Gosia Andrzejewicz czy zespół Weekend, w zachodniej Europie jeszcze w ogóle nie ma, a u nas już są. Wszystko to budzi zrozumiałą zazdrość międzynarodowych krytyków i producentów. Niewykluczone, że chcieliby pozbawić naszą narodową piosenkę tej niezależności i spowodować, żebyśmy śpiewali tak jak wszyscy, a zwłaszcza Niemcy.

Mówi się, że ceną za przywrócenie nas do konkursu Eurowizji miałoby być oddanie przez PiS zawłaszczonych mediów publicznych. Mam nadzieję, że rząd Beaty Szydło na to nie pójdzie, a Zbigniew Ziobro wystosuje w tej sprawie ostry list, w którym nie pozostawi Europie złudzeń, że jako synowie i wnuki tych, którzy kiedyś walczyli i śpiewali w szeregach AK, nie będziemy teraz wykonywać naszych piosenek na kolanach, tak jak nam zagrają synowie i wnuki tych, co mają naszą krew na rękach.

Przeciwnie, w odpowiedzi na atak będziemy dalej głośno śpiewać swoje.

Polityka 4.2016 (3043) z dnia 19.01.2016; Felietony; s. 4
Reklama