W budowie nowego społeczeństwa obywatelskiego władza złapała niewielkie opóźnienie. Ogłoszenie Narodowego Programu oraz powołanie Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego pierwotnie zaplanowano już na lato tego roku, a zejdzie co najmniej do jesieni. Ale wielka przebudowa już się zaczęła. Przyświeca jej przekonanie wielokrotnie wyrażane przez prorządowych publicystów i rządowych polityków (np. podczas czerwcowego Kongresu Polska Wielki Projekt), że wszystko, co działo się do tej pory w tzw. III sektorze (ogół organizacji pozarządowych), było „nieautentyczne, podporządkowane jednej, fałszywej ideologii narzuconej z zewnątrz”, a prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, ignorowane, pomijane i wyszydzane, to Rodzina Radia Maryja, Kluby Gazety Polskiej, Ruch Kontroli Wyborów czy Solidarni 2010.
Przebudowa przebiega wielotorowo. Z jednej strony pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Wojciech Kaczmarczyk zwołuje rady eksperckie i narady z udziałem „prawdziwych”, ale też „fałszywych”, czyli doświadczonych społeczników. Aż kipi tam od wielkich słów o znaczeniu obywatelskiej aktywności dla demokracji, zjawiają się premier i wicepremierzy, ale kuluarowo spotkania te nazywane są „ścianami płaczu”, bo nie mają one konkretnego tematu ani struktury; każdy leje swoje żale. Z drugiej strony w rządowych i ministerialnych gabinetach zapadają decyzje – rzec można – wyburzeniowe, odbierające zasilanie ze środków publicznych tym „fałszywym”.
Co zburzyć, co zbudować
Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego, została zaproszona do współpracy przez pełnomocnika (choć akurat ta pierwsza po 1989 r. polska organizacja pozarządowa, zasponsorowana przez George’a Sorosa, służy jako sztandarowy przykład „narzuconej ideologii”) i podczas jednego z takich zgromadzeń wyliczyła publicznie: decyzje o likwidacji ciał konsultacyjnych przy ministerstwach, odwoływanie komisji konkursowych i samych konkursów, zmiana i dodawanie priorytetów w momencie, w którym mają zapadać już decyzje o finansowaniu, nierozstrzyganie konkursów albo zmiany rozstrzygnięć, kuriozalne uzasadnienia odmów dotacji, przyznawanie ich podmiotom, które nie spełniają kryteriów formalnych.