Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Sąd nie chce zarejestrować fundacji dla osób transpłciowych. „Jej cel nie jest zgodny z interesem RP”

Zabrakło empatii i zrozumienia, że korekta płci to i tak droga przez mękę. Zabrakło empatii i zrozumienia, że korekta płci to i tak droga przez mękę. KPH / Facebook
Odmowa rejestracji to dla osób transpłciowych kolejny policzek.

Poznański sąd odmówił rejestracji fundacji Trans-akcja, mającej pomagać osobom transpłciowym. Anna Szymkowiak, założycielka fundacji, wśród celów działalności wskazała integrację środowiska, uwrażliwianie społeczeństwa na problemy osób transpłciowych, zapobieganie dyskryminacji, promowanie równości, akceptacji i tolerancji. Trans-akcja miała także prowadzić grupy wsparcia, konsultacje psychologiczne i porady prawne dla osób dążących do korekty płci.

Uzasadnienie odmowy rejestracji jest kuriozalne. Referendarz sądowa Marta Nebelska-Zawada, która podpisała się pod tą decyzją, tłumaczy, że „możliwa jest sytuacja, w której cel fundacji – choć społecznie użyteczny – nie będzie mieścił się w kategorii celów zgodnych z podstawowymi interesami państwa”.

Przyznała, że cele fundacji „dotyczą grupy wchodzącej w skład społeczeństwa”, a zatem są użyteczne, ale interesy RP dotyczą obszarów, których ciężar gatunkowy jest większy niż wskazany w statucie Trans-akcji. Dodatkowym powodem odmowy był fakt, że według referendarz słowa takie jak „transpłciowy” czy „transseksualny” nie są powszechnie znane w społeczeństwie i mogłyby być nieczytelne dla przeciętnego odbiorcy.

Osoby transpłciowe w Polsce

Sytuacja osób transpłciowych w Polsce i tak nie jest łatwa. Doświadczają przemocy fizycznej i werbalnej. Są dyskryminowane w kontaktach ze służbą zdrowia, personel medyczny traktuje je bowiem jako zaburzone psychicznie czy patologiczne. Według danych fundacji Trans-fuzja (zarejestrowanej w 2008 r. bez żadnych problemów) aż 25 proc. osób transpłciowych doznało takiego traktowania.

Reklama