Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Czyje są dzieci

Prawa rodziców i prawa dziecka

Pochopność państwowej interwencji, niosąca ryzyko skrzywdzenia dziecka i rodziców, jest skutkiem ubocznym rozwoju cywilizacyjnego. Pochopność państwowej interwencji, niosąca ryzyko skrzywdzenia dziecka i rodziców, jest skutkiem ubocznym rozwoju cywilizacyjnego. Design Pics / East News
Do kogo należy dziecko? Do państwa czy do rodziców? I gdzie przebiega granica?
W przypadku małych dzieci konflikt pomiędzy państwem a rodzicami coraz częściej dotyczy szczepionek.Alfonso Cacciola/Getty Images W przypadku małych dzieci konflikt pomiędzy państwem a rodzicami coraz częściej dotyczy szczepionek.

Sprawa rodziców z Białogardu, którzy uciekli z dzieckiem ze szpitala, bo nie zgadzali się na stosowane przez lekarzy procedury, została zamknięta. Sąd uchylił decyzję ograniczającą ich prawa rodzicielskie – oficjalnie mówiono, że ograniczenie od początku było tymczasowe, bo dotyczyło tylko opieki okołoporodowej; skoro zatem ten czas minął, więc i ograniczenie praw stało się zbędne. Ale w powszechnym odbiorze sąd przyznał rację rodzicom.

W tym samym czasie prawicowa prasa ogłosiła Polskę ostatnim bastionem wolności dla europejskich rodziców. Norweżka Silje Garmo uciekła do Polski z córką i oficjalnie poprosiła o azyl z powodu prześladowania jej jako rodzica. Wnuczka współautora norweskiej konstytucji, córka dyplomatów, wedle własnej opinii była nękana przez Barnevernet, czyli norweski urząd do spraw dzieci. Zajęto się jej rodziną z powodu donosu, że niewłaściwie opiekuje się dzieckiem. Norweżka uważa, że jej kraj podchodzi do rodzicielstwa w sposób totalitarny.

Polacy kontra świat

Trafiła do Polski, bo jeszcze w swoim kraju zgłosiła się do oddziału polskiej organizacji Ordo Iuris. To ta sama fundacja, która próbując doprowadzić do całkowitego zakazu aborcji w Polsce, wywołała słynny Czarny Protest parasolkowy. Mniej znanym aspektem działalności Ordo Iuris jest właśnie wspieranie polskich rodziców w walce z urzędami do spraw dzieci różnych państw.

Większość krajów w Europie ma takie urzędy. W Polsce najbardziej znany jest niemiecki Jugendamt, media regularnie opisują instytucję przy okazji „odbierania dzieci polskim rodzicom”. Poza przypadkami jaskrawymi powodem interwencji jest zwykle coś, co nazwać można różnicą kulturową. Polscy rodzice przyjeżdżają do obcego kraju przekonani, że dziecko jest ich własnością. Reagują niedowierzaniem, gdy urząd czegoś wymaga, twierdząc, że reprezentuje interesy ich własnego dziecka.

Polityka 39.2017 (3129) z dnia 26.09.2017; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Czyje są dzieci"
Reklama