Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Miasto kobiet

Słupska rewolucja feministyczna

Prezydent Słupska Robert Biedroń uczestniczył w akcie podpisania Karty Różnorodności w Urzędzie Miejskim. Prezydent Słupska Robert Biedroń uczestniczył w akcie podpisania Karty Różnorodności w Urzędzie Miejskim. UM Słupsk
Słupsk prowadzi politykę feminizacji. Czy to ekstrawagancki eksperyment prezydenta Biedronia, czy zapowiedź rewolty?
Słupska Rada KobietUM Słupsk/• Słupska Rada Kobiet

Kiedy Marta Makuch wyjeżdżała do Warszawy na studia kulturoznawstwa, jej rodzimy Słupsk był właśnie degradowany do roli stolicy powiatu na obrzeżach województwa pomorskiego. A oni, młodzi, zabierali się stamtąd do większych miast, na Wyspy. Rodzice Marty Makuch też uważali, że nie powinna wracać do takiej dziury jak Słupsk. A ona się uparła.

Skusiła ją możliwość współtworzenia Centrum Inicjatyw Obywatelskich. Prezesem został kolega, jeszcze z czasów dzieciństwa, ją wybrano na wiceprezesa. Po czterech latach rządziła już samodzielnie; kolega zmienił plany i wyjechał. A Marta Makuch działała. Na przykład: kiedy PKP zlikwidowało połączenia do Słupska, zorganizowała happening „Pogrzeb pociągów”. Akcja przyniosła skutek, połączenia przywrócono. W 2015 r. weszła do słupskiej Rady Kobiet. Została jej szefową.

Bez mężczyzn

Radę zorganizował nowy prezydent miasta Robert Biedroń. Bardzo trudno było wybrać tylko 15 osób spośród zgłoszeń od kobiet z dorobkiem, poświadczonym rekomendacjami stowarzyszeń i lokalnych autorytetów. W skład rady weszły nie tylko słupczanki, ale też kobiety związane z miastem. Reprezentują różne środowiska, od samorządowego, stowarzyszeniowego, po prywatny biznes. Spotykają się raz w miesiącu. Debatują w Centrum Inicjatyw Obywatelskich, kierowanym przez Martę Makuch.

Mężczyźni nie mogą należeć do rady; po ostrych dyskusjach kobiety zdecydowały, że to jest miejsce wyłącznie dla nich. Zresztą zaczęły od tematów uważanych za babskie. – To na radzie zapadła decyzja, by o wolnych miejscach w żłobkach lub przedszkolach nadawać komunikaty w autobusach miejskich. Dzięki naszej inicjatywie powstają w urzędach i biurach pokoje dla matek, w których można spokojnie nakarmić i przewinąć dziecko – opowiada Makuch.

Polityka 2.2018 (3143) z dnia 09.01.2018; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Miasto kobiet"
Reklama