Pod koniec zeszłego roku badacze z Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) postanowili sprawdzić, czy Polakom żyje się lepiej. – Odpowiedź zaskoczyła nawet nas samych. Z ankiet wynika, że żyje się nam najlepiej od 1989 r. – mówi Małgorzata Omyła-Rudzka, jedna z autorek badania. Bez wątpienia to rezultat rosnącej od wielu lat zamożności Polaków, a nie po prostu efekt rządów PiS. Niemniej Polacy, mający opinię wiecznych narzekaczy, zaskoczyli socjologów skalą optymizmu. Po raz pierwszy od czasu przemian ekonomicznych liczba optymistów przekroczyła 50 proc. i przewyższyła liczbę tych, którzy stan narodowej gospodarki oceniają negatywnie.
Na wieczne niepokoje rodaków kojąco podziałało rekordowo niskie bezrobocie (6,6 proc.), najwyższy od sześciu lat wzrost gospodarczy (4,2 proc.) i dobra kondycja budżetu związana według rządzących z uszczelnieniem wpływów podatkowych. Po raz pierwszy w długiej historii badań CBOS odsetek gospodarstw domowych żyjących na kredyt jest niższy niż posiadających oszczędności. Według danych Narodowego Banku Polskiego w ciągu ostatnich 10 lat aktywa finansowe Polaków wzrosły niemal dwukrotnie i sięgnęły prawie 2 bln zł. Sukces widać nawet za granicą. W 2015 r. Polska znalazła się w elitarnej pierwszej czterdziestce (36. miejsce) państw o najwyższej jakości życia.
Można powiedzieć, że jest już tak dobrze, że nie można się nadziwić, dlaczego jest tak źle. – Ten sukces ma swoich bohaterów, na barkach których został zbudowany. Rachunek za ogólnie dobre samopoczucie Polaków dostają głównie mieszczanie, bo ciężko w naszych realiach w ogóle mówić, że mamy jakąś klasę średnią. Z ich perspektywy wcale nie jest tak różowo – mówi prof. Tomasz Szlendak, socjolog.
Milion milionerów
Według danych KPMG w Polsce w 2016 r.