Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Domu nie damy

Odszkodowania za poniemieckie gospodarstwa

Dom w Nartach, który odzyskała Agnes Trawny. Dom w Nartach, który odzyskała Agnes Trawny. Monika Kaczyńska / PAP
W mazurskich i warmińskich sądach przybywa spraw o odszkodowania za domy, które w latach 70. pozostawili wyjeżdżający do Niemiec. Sejm pracuje nad prawem, które ma to uniemożliwić.
Sprawa Agnes Trawny przez obecność lokatorów w domu, o który toczył się sądowy spór, stała się medialna.Przemysław Skrzydło/Agencja Gazeta Sprawa Agnes Trawny przez obecność lokatorów w domu, o który toczył się sądowy spór, stała się medialna.

Jedni mówią o nich, że sprzedali polskie obywatelstwo za marki. Inni, że ówczesna Polska ich skrzywdziła. Jeszcze inni, że trzeba wejść w skórę Warmiaka czy Mazura, żeby cokolwiek zrozumieć. „Byli u siebie, a jednak w wolnej Polsce dotrwali tylko do lat 70. Dlaczego?”.

Pozostawione przez nich gospodarstwa i nieruchomości na mocy decyzji administracyjnych przejmowały ówczesne władze i przekazywały kolejnym właścicielom. Teraz ci sami autochtoni, dziś obywatele Niemiec, wracają do polskich sądów. Pozwy posypały się po wygranej Agnes Trawny, która wyjechała w 1977 r., pozostawiając gospodarstwo w Nartach koło Szczytna. Sądy – Rejonowy w Szczytnie i Okręgowy w Olsztynie – odmówiły jej zwrotu mienia, jednak Sąd Najwyższy przyznał jej rację i nakazał zwrot gospodarstwa. Prawomocny wyrok zapadł w 2005 r. Andrzej Jemielita, obrońca Trawny, przyznaje, że ta sprawa była nie tylko precedensowa, ale i przełomowa. Tyko w ciągu ostatnich pięciu lat do I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynęły 23 sprawy roszczeniowe tzw. późnych przesiedleńców. Są też, zapewne dużo liczniejsze, sprawy w sądach rejonowych. Mec. Andrzej Jemielita prowadzi kilka z nich.

Sprawa Agnes Trawny przez obecność lokatorów w domu, o który toczył się sądowy spór, stała się medialna. Do dziś na forach można znaleźć niepochlebne komentarze o „Niemce, która odebrała Polakom dom” albo „Niemce wyrzucającej Polaków na bruk”. Mec. Andrzej Jemielita widzi to inaczej: podstawową motywacją do wyjazdu dla Warmiaków czy Mazurów była chęć poprawy swojej sytuacji. Powstaje jednak pytanie, dlaczego czuli się źle w Polsce? – Wszystkim osobom, z którymi miałem do czynienia, wiodło się stosunkowo dobrze. Miały duże gospodarstwa, zazwyczaj kilkudziesięciohektarowe, z dużymi zabudowaniami.

Polityka 4.2018 (3145) z dnia 23.01.2018; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Domu nie damy"
Reklama