Bożena zabrała z religii obie córki, piąta i szósta klasa podstawówki na Dolnym Śląsku. – Z jednej strony ze złości. A z drugiej z prostej kalkulacji. Oczywiście obie mają religię w środku dnia. Ale wolę, żeby na okienku zrobiły zadanie domowe i krócej ślęczały w nocy. Dziś młodsza ma lekcje od 13.30 do 16.45. A jutro zaczyna o 7.10, osiem lekcji. Na zerówkę idzie dwa razy w tygodniu, raz zaczyna o ósmej, raz o 10. Starsza – tak samo. Gdy jedna startuje rano, druga – po południu.