Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Pogrzebane obrzędy

Jak się zmieniają polskie rytuały pogrzebowe

„Liturgia Kościoła katolickiego jest zupełnie niedostosowana do pogrzebu kremacyjnego i to wciąż się nie zmieniło”. „Liturgia Kościoła katolickiego jest zupełnie niedostosowana do pogrzebu kremacyjnego i to wciąż się nie zmieniło”. Kzenon / PantherMedia
Profesor antropologii kultury i autorka książki „Pogrzeby to nasze życie” Anna E. Kubiak o tym, co zmarli mówią o żywych i o dzisiejszych modach pogrzebowych.
Czuwanie przy zmarłym, 1989 r.Sławomir Olzacki/Forum Czuwanie przy zmarłym, 1989 r.

JULIUSZ ĆWIELUCH: – Jaki jest typowy polski pogrzeb?
ANNA E. KUBIAK: – Nudny, przewidywalny.

Bo sami jesteśmy nudni?
Ja bym powiedziała, że nie tyle nudni, co zachowawczy. Społecznie zagubieni, co najczęściej maskujemy konformizmem. Żyjemy pod dyktando innych. I umieramy też z myślą, co inni sobie pomyślą.

Po śmierci trudno być konformistą.
Rodzina nas w tym świetnie wyręcza. W polskich realiach, nawet jeśli zmarły oddalił się zupełnie od Kościoła, rodzina nie wyobraża sobie, żeby to nie był katolicki pogrzeb. Nie można odstawać od innych. Trzeba pokazać, że też jesteśmy katolicką rodziną. Pogrzeb jest również prezentacją statusu finansowego rodziny. Barometrem stanu zamożności. W świadomości Polaków godny pogrzeb to pogrzeb okazały. Dlatego typowy polski pochówek jest uroczysty, konwencjonalny i kompletnie pozbawiony nowych rytuałów wyrażających prywatną duchowość czy wartości ekologiczne i poczucie humoru, co spotykamy na pogrzebach np. amerykańskich i brytyjskich.

Jest się z czego śmiać?
Nasi pradziadkowie potrafili na pogrzebie gorzko płakać, ale i głośno się śmiać, i śpiewać pieśni ludowe pełne frywolnego humoru. W czasie tzw. pustych nocy, kiedy rodzina wraz z sąsiadami czuwała przy ciele zmarłego przez trzy dni i trzy noce, śpiewane były zarówno pieśni religijne, jak i ludowe przyśpiewki. Czasem dosadne i rubaszne. Grało się w karty. Zdarzało się, że trupa ciągnęło się za palec albo robiło jakieś drobne psikusy. Dzisiejszy pogrzeb bardzo często jest po prostu smutny. I nie zawsze dlatego, że odszedł ktoś najbliższy. Tak jak śmierć obnaża człowieka, tak pogrzeb obnaża społeczeństwo. Zmiany, które w nim zaszły. Te negatywne oczywiście są bardziej jaskrawe.

Polityka 44.2018 (3184) z dnia 29.10.2018; Społeczeństwo; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Pogrzebane obrzędy"
Reklama