Bohater czy bandyta i zdrajca?
Kto i jak mógłby rozstrzygnąć sprawę ks. Jankowskiego
Rada miejska w Gdańsku na wniosek Koalicji Obywatelskiej zdecydowała o usunięciu pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Mimo apeli m.in. radnych PiS, żeby poczekać na wyjaśnienie stawianych mu zarzutów. Pytanie, czy to wyjaśnienie kiedykolwiek będzie możliwe?
Wybudowany za pieniądze wdzięcznych obywateli pomnik ks. Henryka Jankowskiego stanął w Gdańsku przed kościołem św. Brygidy za zgodą władz miejskich (nikt nie głosował przeciw) 31 sierpnia 2012 r. Poświęcił go abp metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź. W akcie erekcyjnym napisano: „W trosce o prawdę i pamięć potomnych”. Pomnik postawiono kapelanowi „Solidarności”, dzielnemu człowiekowi, który wspierał związkowców i podziemną opozycję w czasach PRL, był jednoosobowym „przedstawicielstwem dyplomatycznym” Lecha Wałęsy.
Jak upamiętniać postaci tak drastycznie różnie oceniane
W nocy z 20 na 21 lutego 2019 r. trzech aktywistów opozycji ulicznej: Konrad Korzeniowski, Rafał Suszek i Michał Wojcieszczuk, obaliło pomnik ks. Janowskiego. „Podejmujemy działanie, którego celem bezpośrednim jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego” – napisali w oświadczeniu, zapewniając, że działają „powodowani troską o dobro wspólne i szacunkiem dla godności i wolności człowieka”.