Julia ma 33 lata, kończy doktorat na UW o ukraińskich malarkach na emigracji i prowadzi galerię sztuki w Domu Ukraińskim w Warszawie. Dużo podróżuje, niedawno wróciła z Birmy, wybiera się do Hiszpanii na stypendium. Chociaż nie brakuje jej przyjaciół wśród Polaków, po pięciu latach stwierdziła, że więcej nie da rady, pakuje walizkę.
Większość ukraińskich migrantów podejmuje w Polsce prace niewymagające wysokich kwalifikacji. Ostatnio przyjeżdża jednak coraz więcej specjalistów: informatycy, lekarze, inżynierowie oraz liczni studenci. W ciągu pięciu lat liczba ukraińskich studentów w Polsce wzrosła z 10 tys. do prawie 40 tys. Stosunkowo nową grupą migrantów są kobiety o wysokich kwalifikacjach, które przeprowadzają się do Polski wraz ze swoimi mężami i dziećmi. Wiele miało dobrą pracę i kariery na Ukrainie, z których musiały zrezygnować na rzecz mężów i lepszej przyszłości dla dzieci w Polsce.
Z myślą o nich powstał Klub Ukraińskich Kobiet przy działającym od 5 lat Domu Ukraińskim w Warszawie. Jest miejscem spotkań, wydarzeń kulturalnych, pomocy prawnej. Symbolicznie zlokalizowany obok Muzeum Żydów Polskich. Spotkania Klubu odbywają się zwykle w niedziele, dziewczyny spędzają czas na wiele sposobów: jedna bezpłatnie uczy angielskiego, druga daje konsultacje z biodietetyki, trzecia zna się na mediach społecznościowych, więc pomaga koleżankom szukać pracy za pomocą LinkedIn; urządzają lekcje gotowania.
Do Klubu Kobiet należy trzydziestopięcioletnia Ania (imię zmienione), która jeszcze nie tak dawno była na Ukrainie prawniczką, marzyła o tym, żeby zostać sędzią. Pochodzi z miasta w północno- wschodniej części Ukrainy. Początek rosyjskiej agresji na wschodzie kraju znacznie pogorszył tam sytuację gospodarczą. Odbiło się to i na rodzinie Ani. Postanowili, że mąż wyjedzie do Polski, ponieważ polskie korzenie ułatwiały sprawę z dokumentami.