„Kill LGBT!”, „Śmierć NATO!”. Polskie miasta zalewa faszyzm i homofobia
ONZ wzywa Polskę do „całkowitej delegalizacji grup, które promują dyskryminację na tle rasowym lub narodowościowym”, a tymczasem aktywiści skrajnej prawicy znaczą miasta noszącymi te cechy napisami. Część z nich w sposób otwarty nawołuje do zbrodni. Przypadków pojawiania się na murach symboli faszystowskich czy dyskryminujących jest mnóstwo. Są tak samo obecne w dużych miastach i mniejszych ośrodkach.
Czytaj także: Za nami dwa lata bez przeciwdziałania dyskryminacji
W Warszawie szubienice dla wszystkich
Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, była zima. Na starym paragonie zapisałam, co widzę, bo byłam pewna, że gdy wrócę na warszawskie Bielany z aparatem, już tego wszystkiego tutaj nie będzie. Nic bardziej mylnego.
Przechodzi starsza kobieta z siatkami. Nie przeszkadza pani ten napis? – pytam, wskazując na namalowaną czarnym sprejem na białej ścianie szubienicę. Na szubienicy dwa napisy: LGBT i Trzask (chodzi o prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego). Kobieta wzrusza ramionami. – Co mi pani głowę zawraca. Przecież to jest problem administracji. Na malunku obok, w głębi bramy, na szubienicy wisi katolicki krzyż. To już przykuwa uwagę. – To skandal. Jeszcze dziś powiem o tym księdzu.
Na kolejnej szubienicy wisi Gwiazda Dawida.
Szubienice pojawiły się tuż po podpisaniu przez Rafała Trzaskowskiego tzw.