Sąd apelacyjny potwierdził wyrok uniewinniający Czesława Małkowskiego, byłego prezydenta Olsztyna, oskarżonego o gwałt na podwładnej. W pierwszej instancji sprawa, która ciągnęła się przez wiele lat przed sądem w Ostródzie (odbyły się aż 54 rozprawy), zakończyła się skazaniem. W apelacji sąd rejonowy w Olsztynie uniewinnił Małkowskiego – wyrok nie był prawomocny, prokuratura i powódka odwołały się od niego, co procedurę przedłużyło o kolejny rok. 13 grudnia zapadł wyrok prawomocny: Małkowski jest niewinny.
Wyrok uniewinniający zapadł w Olsztynie
Ze względu na utajnienie rozprawy i uzasadnienia nie wiadomo, na jakiej podstawie Małkowskiego uniewinniono. Adwokat broniący go dał też do zrozumienia, że o ile w pierwszej instancji sąd w znacznym stopniu opierał się na opiniach biegłych, o tyle już w kolejnych, które z niewyjaśnionych przyczyn przeniesiono do... Olsztyna, czyli miasta, w którym Małkowski ma wpływy, należało „mądrze przesłuchać określone osoby”.
Małkowski po wyjściu z sali sądowej zwołał konferencję prasową. Zapowiedział, że będzie dochodzić zadośćuczynienia. Dał do zrozumienia, że wini powódkę za zły stan zdrowia swojej żony: „Ona jest największą ofiarą tej sprawy, pomijając to, że na skutek tego wszystkiego zmarła teściowa”. Być może Małkowski z żadnymi pozwami nie zdąży, gdyż byłą podwładną praktycznie wystawił na samosąd, podając jej pełne dane osobowe wraz z adresem. Mógł to zrobić, bo nie są one chronione nawet zakazem rozpowszechniania.
Olsztyńska sprawa świetnie tłumaczy, dlaczego w Polsce na papierze jest tak mało gwałtów.