Zwierzętom też się należy emerytura. Taki pomysł prezes PiS chyba poprze?
Posłanka Katarzyna Piekarska pewnie jeszcze nie zdążyła porozmawiać (co obiecała) z Jarosławem Kaczyńskim, żeby zyskać jego przychylność dla przygotowanych przez nią zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Ale to zmiany godne poparcia i aż dziwne, że dotychczas nikt o takich nie pomyślał. Jedną z nich jest objęcie systemem emerytur zwierząt, które wielką część dorosłego życia spędziły w służbie i na służbie. To psy, a także konie.
Psy są nieocenione w walce z terrorystami
Do służby zostały powołane przez człowieka, a właściwie wcielone siłą. Nikt ich nie pytał o zgodę na taką zawodową karierę. Wystarczyło, że były zdolniejsze niż inne, utalentowane, wierne, skłonne do poświęcenia dla człowieka. Nauczono je bronić, ratować, odnajdywać ludzi w lawinach, w gruzach po trzęsieniu ziemi, katastrofie budowlanej czy ataku terrorystycznym. Albo wyciągania z wody tonących. Nauczono je odnajdywania zaginionych, tropienia przestępców, a także wyszukiwania narkotyków w bagażach i transportach. Tutaj psi nos jest prawdziwie nieoceniony: tylko pies potrafi wykryć zakamuflowany głęboko narkotyk. Podobnie jak tylko pies potrafi wykryć ładunek wybuchowy czy minę przeciwpiechotną, jest nieoceniony w walce z terrorystami. Dla człowieka umie poświęcić życie, robi to bez wahania.
Specjalnie wyszkolone, potrafią wskazać obecność komórek rakowych w bardzo wczesnym stadium choroby, kiedy inne metody zawodzą, okazują się mniej doskonałe niż psi nos.
O ludziach, którzy zginęli na posterunku, pisze się w gazetach, mają nekrologi, odznaczenia i ceremonie pożegnalne.