Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Pijani kierowcy wreszcie zapłacą za swoje grzechy?

Posłowie PSL-Kukiz ′15 chcą, by sprawcy wypadków pod wpływem alkoholu płacili za leczenie swoje i ofiar. Posłowie PSL-Kukiz ′15 chcą, by sprawcy wypadków pod wpływem alkoholu płacili za leczenie swoje i ofiar. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Posłowie PSL-Kukiz ′15 chcą, by sprawcy wypadków pod wpływem alkoholu płacili za leczenie swoje i ofiar. Koszt wypadku z jedną osobą śmiertelną to ok. 2 mln zł, a jeszcze wyższy jest w przypadku osoby ciężko rannej.

Liczba pijanych kierowców, których udało się złapać policji, zaczęła w ubiegłym roku rosnąć po latach spadków. Jak wynika z policyjnych danych, osoby pod wpływem alkoholu uczestniczą w ok. 9 proc. wypadków. Są najczęściej poważne, bo odpowiadają za prawie 13 proc. zabitych na drogach. Jazda po alkoholu, a ostatnio coraz częściej pod wpływem narkotyków, wciąż przez część społeczeństwa traktowana jest jako chwila słabości, a nie karygodny postępek. Do tego alkohol można wciąż kupować na stacjach benzynowych – mimo trwającej na ten temat od lat dyskusji.

Czytaj także: Dlaczego pijanym kierowcom na stacjach sprzedaje się alkohol

Moralnie słuszny pomysł PSL i Kukiza

Posłowie PSL-Kukiz ’15 chcą walczyć z pijanymi kierowcami metodą finansową. Zgłosili projekt zmian w prawie, który pozwoli Narodowemu Funduszowi Zdrowia dochodzić od sprawców wypadków pod wpływem alkoholu zwrotu kosztów leczenia zarówno samych siebie, jak i ich ofiar. W grę mogą wchodzić gigantyczne kwoty. Koszt wypadku z jedną osobą śmiertelną to ok. 2 mln zł, a jeszcze wyższy jest w przypadku osoby ciężko rannej. Chodzi o zabiegi ratujące życie i wieloletnią rehabilitację. Pomysł PSL wydaje się zatem moralnie słuszny.

Niestety, wprowadzenie go może być bardzo trudne właśnie z powodu kwot, o jakich mówimy. Odzyskiwanie od sprawców wypadków kilkumilionowych odszkodowań powiedzie się tylko w przypadku osób zamożnych.

Reklama