Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Upadek „świętego”. Jean Vanier wykorzystywał kobiety

Jean Vanier Jean Vanier Tiziana Fabi / East News
Jean Vanier, nazywany „świętym za życia” i świadkiem Chrystusa, osobą formatu Matki Teresy, okazał się człowiekiem prowadzącym podwójne życie. Upadł kolejny autorytet.

Serce pęka, sumienie truchleje. Jean Vanier, nazywany „świętym za życia” i świadkiem Chrystusa, osobą formatu Matki Teresy, okazał się człowiekiem prowadzącym podwójne życie. W tym pierwszym, publicznym, zasłynął jako twórca dwu wspólnot, „Arki” i Wiary i Światła, troszczących się o osoby niepełnosprawne intelektualnie.

W tym drugim, ukrytym przed hołdującym mu światem, uwodził dorosłe kobiety, w tym współpracownice i siostry zakonne, manipulując nimi psychicznie, aż zgodziły się na współżycie seksualne. Nie wahał się sięgać po pseudomistyczne zapewnienia, że poprzez seks zjednoczą się z Chrystusem. Liderzy „Arki” opublikowali właśnie wyniki raportu na ten temat, opracowanego przez niezależną brytyjską instytucję specjalizującą się w sprawach wykorzystywania seksualnego. Poprosili o wybaczenie uczestników ruchu działającego w bardzo dobrej sprawie w blisko 40 krajach, w tym w Polsce.

Zły przykład chrześcijaństwa

Ale nawet ludzie wierzący mogą mieć z tym kłopot, bo takie wykorzystywanie ludzkiego zaufania i autorytetu, podziwu i szacunku do seksualnej prywaty rzuca cień nie tylko na Vaniera, ale też na mechanizmy działania podobnych ruchów. Bo jak można było nie dostrzec, że mentorem Vaniera był dominikanin Thomas Philippe, który już sześć lat temu, też po śmierci, został zdemaskowany jako seksualny drapieżca, stosujący tę samą pseudomistyczną metodę, a którego Vanier do końca życia bronił? To dało do myślenia liderom ruchu. Zaczęto przygotowania do wyjaśnienia, jaka jest wobec tego sytuacja w nim samym i czy Vanier wiedział o seksualnych wyczynach dominikanina.

Reklama