Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Teraz nie Karta Nauczyciela, ale Kodeks Etyki się liczy

Cała Polska zmienia prawo. Kodeksy etyki są już w 6 tys. szkół

Na naszych oczach wyprowadza się ze szkół Kartę Nauczyciela, niczym sztandar PZPR, a my, nauczyciele, nie mamy prawa się sprzeciwić. Na naszych oczach wyprowadza się ze szkół Kartę Nauczyciela, niczym sztandar PZPR, a my, nauczyciele, nie mamy prawa się sprzeciwić. Michał Lepecki / Agencja Gazeta
Była kontrola, wytknięto nam parę błędów, m.in. ten, że wciąż posługujemy się komunistycznymi przepisami, czyli Kartą Nauczyciela. Trzeba więc placówkę dekomunizować.

Licealiści uczą się recytować Inwokację („Litwo, ojczyzno moja...), a ja wbijam sobie do głowy Kodeks Etyki Nauczycieli („Nauczyciel jest lojalny wobec Szkoły, gotowy do wykonywania poleceń służbowych...”). Czasy są takie, że znajomość przepisów jest ważniejsza od myślenia. Trzeba wkuwać, cytować na zawołanie i o nic nie pytać. Komisja Dyscyplinarna czuwa, dyskusji z pedagogami nie przewidziano. Na kolana, belfry!

Na co komu w szkole Kodeks Etyki?

Jeden z uczniów nie wytrzymuje: „Panie profesorze, ale do czego nam to jest potrzebne?”. Uwierz mi – odpowiadam – nadejdzie chwila, kiedy znajomość polskiej tradycji uratuje cię przed upadkiem, a wtedy mi podziękujesz. Polska stoi na wartościach narodowych. Epos to filar – zajmuje pół podstawy programowej, więc wkuwajcie. Zresztą bierzcie przykład ze mnie. Dostałem polecenie, aby zapoznać się z Kodeksem Etyki, to się zapoznaję: „Pracownicy Szkoły wykonują swoje obowiązki sumiennie, wykorzystując w sposób najlepszy swoją wiedzę i umiejętności”. A jak to jest u Mickiewicza? „Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić/ I każdemu powinną uczciwość wyrządzić”. Uczcie się, bo zaraz będę pytał. Bądźcie Polakami!

Uczniom jest łatwiej, mają tekst rymowany. Szkoda, że Kodeks Etyki nie wyszedł spod ręki Adama Mickiewicza. Może brzmiałby wtedy tak: „Pracownicy naszej Szkoły/ To nie są matoły/ Solidnie pracują/ Uczniów nie dyskryminują/ Służą każdemu radą i pomocą/ Klasówki sprawdzają nawet nocą”. Niestety, Kodeks Etyki to nie poezja, a dyrekcja – która stworzyła ten dokument – Mickiewiczem nie jest.

Reklama