PAWEŁ RESZKA: – Podobno pracownicy socjalni mają jeździć do ludzi objętych kwarantanną?
SYLWESTER TONDERYS: – Pojawiają się takie pomysły. Jeden z ośrodków pomocy społecznej dostał już listę osób objętych kwarantanną. Z sugestią, by pracownicy sprawdzili, czy ci ludzie siedzą w domu. Moim zdaniem takie pomysły są idiotyczne.
Boicie się?
To też. I są powody do tego, żeby się bać. Nie mamy żadnych zabezpieczeń, nawet żelu antybakteryjnego, nie mówiąc już o maseczkach czy goglach, ale nie chodzi tylko o strach.
W czym jeszcze problem?
Jesteśmy grupą szczególnego ryzyka. W ramach obowiązków kontaktujemy się z wieloma osobami. Jesteśmy więc idealnymi roznosicielami chorób. Pod opieką mamy osoby starsze, schorowane – czyli będące w grupie najwyższego ryzyka. Oni wpuszczają nas do domów, ufają nam. My im pomagamy, rozmawiamy z nimi. A teraz proszę sobie wyobrazić, że któryś z nas ma wirusa i zaraża podopiecznych.
Czytaj też: Chińscy badacze informują o skutecznym leku na Covid-19
To kto powinien odwiedzać tych, którzy są w kwarantannie?
Chyba najsensowniej, gdyby robiła to policja. Przecież chodzi o sprawdzanie, czy ktoś jest w domu, i zorientowanie się, czy czegoś nie potrzebuje. Tak naprawdę to my nie mamy nawet logistycznych możliwości, żeby to robić.