Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Bart Staszewski: Prezydent wciąż chce walczyć z „ideologią LGBT”

Bart Staszewski po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą Bart Staszewski po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Gdy któryś raz to powtórzył, nie wytrzymałem, zapiąłem guzik marynarki i skończyliśmy spotkanie. Tym razem uścisku dłoni nie było – mówi po spotkaniu z Andrzejem Dudą Bart Staszewski, aktywista, organizator Marszu Równości w Lublinie.

MATEUSZ WITCZAK: Kogo dziś przyjął prezydent Duda, człowieka czy ideologię?
BART STASZEWSKI:
– Jak się okazuje, prezydent nie widzi różnicy. Przez całe spotkanie towarzyszyły nam zdjęcia, które przyniosłem do Pałacu Prezydenckiego, fotografie osób LGBT, które zostały zaszczute, które popełniły samobójstwa z powodu homofobii i transfobii. Pan prezydent nie chciał zobaczyć na nich Polaków i Polek, którym należy nieść pomoc i których też powinien reprezentować. W pewnym momencie stwierdził, że należy takim ludziom pomagać psychologicznie, a nie dawać im równe prawa.

Według badań Trans-Fuzji i Lambdy ta pomoc faktycznie jest potrzebna, bo nastolatki LGBT zmagają się z depresją i myślami samobójczymi znacznie częściej niż ich heteroseksualni koledzy.
Przede wszystkim trzeba przestać szczuć. Wielokrotnie przez tę godzinę powtarzałem panu prezydentowi, że język, którego używa, jest wykluczający. On uparcie twierdził, że mówi o ideologii. Nie chciał zrozumieć, że może być pośrednim sprawcą śmierci młodych ludzi.

Przecież prezydent Duda wie, że osoby homoseksualne to ludzie. Wielokrotnie rozmawiał z wychowaną przez lesbijki premier Finlandii Sanną Marin i premierem Luksemburga Xavierem Bettelem, zdeklarowanym gejem.
A podczas spotkania ze mną wspomniał, że śmiał się z brytyjskich konserwatystów, że niby żadni z nich konserwatyści, skoro pozwalają na małżeństwa jednopłciowe.

Reklama