Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Osadzeni w Gostyninie. Bez praw, bez godności

Pokój w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie Pokój w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie ROPS / East News
Ci ludzie nie są już więźniami, lecz pacjentami, a zostali odczłowieczeni i pozbawieni praw – mówi Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.

KATARZYNA KACZOROWSKA: – Głodówka w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie była do przewidzenia?
HANNA MACHIŃSKA: – W ocenie Biura Rzecznika Praw Obywatelskich ta sprawa jest niezwykle poważna.

Dlaczego?
Bo dotyczy zarówno niewłaściwych regulacji prawnych, jak i skandalicznych warunków pobytu w tym miejscu. Oczywiście pojawiały się incydentalnie nastroje strajkowe, ale dzisiaj mamy 30 osób, które protestują przeciw takiemu traktowaniu.

Takiemu, czyli jakiemu?
Mogłabym podać kilka przykładów tak niewyobrażalnych, jak choćby cenzura pism – nawet „Gazeta Wyborcza” była cenzurowana. Po godz. 20 pracownik ochrony cenzurował programy telewizyjne. W ośrodku powinno być znacznie mniej osób. Miejsce przewidziano dla 10 osadzonych, a potem nagle było ich 65, dzisiaj jest 90. W czwartek 25 czerwca przywieziono nowego pacjenta. Temperatura w salach w poniedziałek wynosiła 29 st., w czwartek 27. Nie ma klimatyzacji, okna uchylają się w niewielkim stopniu. Na niektórych oddziałach są sale, w których mieszka po osiem osób. Śpią na piętrowych łóżkach. I mają być poddani terapii? W tych warunkach? Standard funkcjonowania jest tragiczny, dlatego osadzeni krzyczą, że wolą więzienie niż ten ośrodek.

Więźniowie gorszego gatunku

O warunkach można rozmawiać.
Tylko że brakuje komunikacji między dyrektorem i pacjentami, którzy nie czują się jak pacjenci i mówią: „jesteśmy więźniami gorszego gatunku”. Bo w więzieniu reguły są określone, jest regulamin, a tutaj regulamin tworzy dyrektor i to bez podstawy prawnej.

Reklama