Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

W ośrodku dla „bestii” w Gostyninie trwa protest głodowy

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie Daniel Pach / Forum
Głodówka trwa już trzeci dzień. Podopieczni ośrodka chcą m.in. odwołania dyrektora, żeby nie zakuwano ich w kajdanki, pozwolono palić i zdjęto kamery w toaletach.

Pokarmów nie przyjmuje ok. 40 pacjentów ośrodka na ogólną liczbę 86, którzy są tam trzymani. Chodzi im o poprawę warunków życia. Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, czyli „ośrodek dla bestii”, od lat jest przepełniony. Z każdym rokiem problem robił się coraz bardziej poważny.

Dariusz (imię zmienione), pacjent: – Moja sala była przeznaczona dla dwóch osób. Wstawiono łóżka piętrowe i teraz mieszkamy tam w ośmiu na 27 m kw. Szczególnie trudno jest teraz, gdy zaczyna się lato. Jest wcześnie rano, a temperatura dochodzi do 30 st.

Napięcie w ośrodku wzrosło, gdy wybuchła pandemia i wprowadzono zakaz odwiedzin. Wyłączono także wentylację, co miało ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, ale przy okazji doprowadziło do wzrostu temperatury i zaduchu w przepełnionych salach.

Pacjenci ogłosili głodówkę, spisali 12 postulatów i zaczęli szukać pomocy w Ministerstwie Zdrowia i u Rzecznika Praw Obywatelskich. Pierwszym postulatem jest odwołanie dyrektora Wardeńskiego i kierownika ochrony, inne dotyczą poprawy warunków życia w ośrodku.

Czytaj więcej: Gostynin. Przeludnienie, problemy z chorymi, bezradność władz

Pacjent Dariusz: Tu chodzi o godność

– Wie pan, tu chodzi o godność. Jesteśmy ludźmi, powinniśmy mieć prawo do intymności, prywatności.
– Na przykład?
– Żeby w toalecie nie było kamery i pod prysznicem.

Reklama