9 września to tradycyjnie ten jeden dzień w roku, w którym kobiety na pewno nie powinny spożywać alkoholu ani tym bardziej nie być do tego namawiane przez mężczyzn. Nic złego się nie stanie, jeśli i oni będą respektować przynajmniej jednodniową abstynencję, bo to symboliczny dzień, w którym być może ważą się losy ich potomstwa.
Chodzi o FAS, czyli Płodowy Zespół Alkoholowy (Fetal Alcohol Syndrome), który w Polsce może dotykać nawet 2 proc. noworodków. Czyli u kilku tysięcy dzieci rocznie stwierdza się niekorzystne cechy świadczące o tym, że ich matki podczas ciąży, zamiast odwracać kieliszki, opróżniały je do dna. Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, opierających się na źródłach naukowych, częstość występowania FAS to co najmniej cztery przypadki na tysiąc porodów. A szersze spektrum zaburzeń (tzw. FASD) spotyka się u co najmniej 20 dzieci na tysiąc urodzonych. Spektrum tych objawów jest rozległe, ale z obserwacji lekarzy wynika, że nieprzewidywalne są skutki przyjmowania alkoholu przez całe dziewięć miesięcy ciąży – i dlatego dziewiątki w dzisiejszej dacie symbolizują zalecaną w tym okresie abstynencję.
Czytaj też: Odstaw alkohol w ciąży. Nie niszcz dzieciom życia!
Które dzieci mają FAS
Alkohol spożywany przez ciężarne uszkadza układ nerwowy płodu i narządy wewnętrzne. – Dzieci z FAS zazwyczaj są wcześniakami z niską masą urodzeniową, wadami serca i wzroku, wyraźnymi dysmorfiami twarzy – wymienia Jolanta Bobińska, założycielka i prezes fundacji „Dom w Łodzi”, która ma pod opieką właśnie takie maluchy.