Chłopca pozostawiono w Bielsku-Białej 26 sierpnia przed północą. Wychłodzony, zawinięty w poszewkę, miał niezabezpieczoną pępowinę. Ktoś zostawił kartkę z datą i godziną jego narodzin. Dziewczynkę z Warszawy znaleziono 24 sierpnia po godz. 5 nad ranem. Była zadbana, a dołączona notatka wskazywała, że przyszła na świat dwie godziny wcześniej. Biologicznych rodziców nikt nie będzie szukał, ale po dziecko można jeszcze wrócić przez sześć tygodni.
Co z dziećmi? Stan prawny nieuregulowany
W całej Polsce jest ponad 60 okien życia. Z nielicznymi wyjątkami działają przy zakonach i klasztorach. Rocznie trafia do nich ośmioro noworodków. Mimo że pierwsze okno powstało 14 lat temu w Krakowie, „nietykalność” rodzica wciąż zagwarantowana jest tylko umową społeczną i ustnym zarządzeniem Zbigniewa Ziobry, który pod koniec 2019 r. zalecił prokuratorom niewszczynanie postępowań przygotowawczych w podobnych sytuacjach. Bo pozostawienie dziecka w takim miejscu nie oznacza porzucenia, karanego nawet pięcioma latami więzienia. Wyjątkiem mają być okoliczności wskazujące na podejrzenie popełnienia przestępstwa.
– Mimo takiej deklaracji wciąż brak jednoznacznych regulacji kodeksowych w tym zakresie, co niestety skutkuje podejmowaniem dramatycznych w skutkach decyzji – mówi adw. Angelika Bełkot-Petlic z kancelarii adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy.
Okna życia tylko dla niemowląt?
Wątpliwości, jak mają działać okna życia, jest sporo. Ani polskie prawo, ani Ziobro nie precyzują, czy bezkarna jest również osoba, którą o zostawienie dziecka poprosi matka. Niesprecyzowany jest wiek, do którego można dziecko „zostawiać”, a w związku z tym nie wiadomo, czy decyzja o oddaniu go jest legalna bez jego zgody.