Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Przeczekalnia. Tu żyją i cierpią dzieci z wadami letalnymi

Dzieci z wadą letalną najczęściej umierają w pierwszej dobie lub w pierwszym tygodniu życia. Ale zdarza się, że żyją znacznie dłużej. Dzieci z wadą letalną najczęściej umierają w pierwszej dobie lub w pierwszym tygodniu życia. Ale zdarza się, że żyją znacznie dłużej. Implementar / PantherMedia
Urodzić, ochrzcić, pochować – tak zwolennicy zakazu aborcji wyobrażają sobie zakończenie patologicznych ciąż. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Przejmujący reportaż Agnieszki Sowy w poniedziałek w kioskach w „Polityce” i w niedzielę po południu na Polityka.pl.

Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla dzieci w Kraszewie-Czubakach koło Płońska. Dzieci leżące, bez kontaktu, niesłyszące i niewidzące, karmione przez pega (gastrostomię). Były tam trzy lata temu, gdy pisaliśmy o ustawie „Za życiem” mającej skłonić Polki do rodzenia nieuleczalnie chorych dzieci. Są tam nadal dziś, gdy Trybunał Julii Przyłębskiej uznał, że terminacja ciąży w przypadku wrodzonej ciężkiej i nieuleczalnej wady płodu jest sprzeczna z konstytucją.

Kilkoro umarło, ale żyje dalej siedmioletnia już Julcia z rączkami jak szczypce kraba, wielowadziem, wadą serca i ciężką padaczką, z atakami, podczas których zawsze ma zatrzymanie krążenia. W większym już łóżku leży 10-letnia Oliwia z wodogłowiem. 10-letni Xavier z zespołem wad, jak trzy lata temu, w hallu, podpięty do pionizatora. 6-letni Bartek z wodogłowiem. 7-letnia Ania z torbielami pnia mózgu.

Dzieci z wadą letalną najczęściej umierają w pierwszej dobie lub w pierwszym tygodniu życia (o ile oczywiście wada nie spowoduje samoistnego poronienia, zgonu wewnątrzmacicznego lub porodu przedwczesnego). Ale zdarza się, że żyją znacznie dłużej. Dr hab. Tomasz Dangel w artykule o wadach letalnych podaje, że 71 proc. zgonów występuje w pierwszym roku życia, pozostałe 14 proc. u starszych dzieci i 15 proc. u dorosłych. Żaden lekarz nie zaryzykuje rokowania długości życia ani na podstawie badań prenatalnych, ani później, już po urodzeniu dziecka.

Trybunał Julii Przyłębskiej uznał, że terminacja ciąży w przypadku wrodzonej ciężkiej i nieuleczalnej wady płodu jest sprzeczna z konstytucją. Prezydent Andrzej Duda, próbując ratować sytuację, złożył projekt nowelizacji ustawy aborcyjnej. Zaproponował, by aborcja była „legalna jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”.

Kto miałby zadecydować o tym, że wada prowadzi do śmierci, nie wiadomo. Ani co właściwie oznacza „niechybnie i bezpośrednio”. –Niechybnie do śmierci prowadzi życie – mówi prof. dr hab. Maria Sąsiadek, była konsultantka krajowa w dziedzinie genetyki klinicznej.

Przejmujący reportaż Agnieszki Sowy w poniedziałek w kioskach w tygodniku „Polityka” i w niedzielę po południu na Polityka.pl

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną