Pomysł zorganizowania najbliższych ferii zimowych dla uczniów z całej Polski w jednym terminie zbulwersował nie tylko właścicieli hoteli i pensjonatów, ale też rodziców i niemałe grono ekspertów. Co ciekawe, w pierwszym szeregu krytyków planów rządu stanęła prof. Magdalena Marczyńska, doświadczona pediatra z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która w Radzie Medycznej zasiada wraz ze specjalistami chorób zakaźnych i pojedynczymi przedstawicielami innych dziedzin medycznych.
Czytaj także: Rząd się gubi. Sklepy, święta, wyciągi...
To kilkunastoosobowe grono spotyka się wirtualnie na telekonferencjach, nierzadko z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, ale nie wszystkie strategiczne decyzje omawia z nim, zanim zostaną one przedstawione opinii publicznej. – O pewnych sprawach wiemy wcześniej, o innych dowiadujemy się w ostatniej chwili, a o wielu wcale – mówi jeden z członków Rady. Więc gdy poinformowano na konferencji prasowej, że w tym roku ferie zimowe odbędą się dla wszystkich dzieci w tym samym terminie, a najlepiej, aby każda rodzina pozostała w domu – Rada Medyczna skierowała do rządu zupełnie inne stanowisko (zdanie odrębne miała zgłosić jedynie prof. Anna Piekarska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi). W opinii lekarzy skumulowanie ferii jest niefortunne, ponieważ stęsknieni za wypoczynkiem lub choćby kilkudniowym wyjazdem będą i tak starali się obchodzić nieżyciowe przepisy, co spowoduje dużo gorsze konsekwencje. Więc po co premierowi Rada, jeśli jej argumenty nie są brane pod uwagę?
Czytaj także: