Wybór Rzecznika Praw Obywatelskich wkroczył w nową fazę. Sejm poparł Piotra Wawrzyka, kandydata PiS. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, kandydatka społeczna popierana przez ponad 1200 organizacji i partie opozycyjne, po raz trzeci została odrzucona przez sejmową większość.
Wątpliwe, by Senat, w którym większość ma opozycja, zaakceptował Wawrzyka. Ponieważ jednak większość ta wisi na jednym głosie, trwa „kłusowanie”, które pomogłoby przepchnąć nominata PiS. Jeśli się nie uda, wracamy do punktu wyjścia. W takiej sytuacji można uruchomić czekający w odwodzie usłużny Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Po wielokrotnym przekładaniu w lutym ma się odbyć posiedzenie rozpatrujące kwestię konstytucyjności sprawowania urzędu RPO po zakończeniu kadencji – tak się właśnie dzieje. Adam Bodnar, mimo że formalnie jego kadencja zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku, nadal pełni swoją funkcję. Decyzja TK może otworzyć drogę do przejęcia urzędu RPO przez kogoś o statusie pełniącego obowiązki. Może też być sygnałem do demontażu instytucji utworzonej w 1987 r.
Podkast: Rudzińska-Bluszcz o społecznej kandydaturze na RPO
RPO: z poparciem obywateli czy bez?
Szkoda czasu na spekulacje. Szkoda natomiast, że partia władzy z takim uporem, bez podejmowania jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji, odrzuca ideę rzecznika ponad podziałami, rekomendowanego przez szeroki wachlarz organizacji obywatelskich.