Młodość odjęła im skrzydła
Maturzyści 2021: bez studniówek, osiemnastek, przygnieceni nauką
Sukienka Oli jest z tych wystrzałowych: szaro-srebrna, obcisła, prawe ramię odkryte, lewy rękaw długi. Kupiona w Galerii Młociny za kilka setek ponad rok temu, specjalnie na osiemnastkę. Nigdy niezałożona, zwisa dziś smętnie w głębi szafy, tak jak woreczki z serpentynami do dekoracji sali walają się w kartonie w garderobie. Rezerwację lokalu odwołali z rodzicami zaraz, gdy zaczął się lockdown. W dniu urodzin Oli zjedli tort z rodzicami i siostrą, nawet chrzestna nie przyjechała spod Białegostoku. Tyle było z tej osiemnastki, że przelewy przyszły na konto.
Pod kątem studniówki dziewczyna zakupów już nie robiła, choć dopiero w grudniu szkoła oficjalnie poinformowała, że imprezy nie będzie. Olce żal – ma urodę, chłopaka, lubi się zabawić. Jak nic, byłoby jedno z tych kolorowych wspomnień, które cieszą człowieka przez lata. Za kilka dni 19. urodziny, ale dla Oli to już żadna okazja do świętowania. Zresztą i tak zakuwa do matury.
Ola, jej koledzy i koleżanki, urodzeni w 2002 r., są pierwszym od lat rocznikiem, którego wejście w dorosłość nie ma nic z fety, balangi, celebry. I który od miesięcy zdaje egzaminy dojrzałości rozumiane tak dosłownie, jak nie były od dekad.
Egzamin pierwszy: nauki społeczne
Ten czas przedzierzgania się ucznia w dorosłego zawsze był stresujący, pełen wstrząsów i wyzwań. Ale jakoś to łagodziło piwo wypite w barze, grupowe snucie się po mieście, miłości. Teraz to właśnie, co powinno być źródłem wsparcia – trwanie w relacjach – też stało się wyzwaniem i wysiłkiem. A młodzi nie są przygotowani, jak o to dbać. – Moje wolne dni wyglądają tak, że siedzę na telefonie albo oglądam Netflixa. Znajomi boją się spotkać, bo koronawirus. Zapomniałem, jak wygląda normalna rozmowa z rówieśnikiem, wszystkie kontakty utrzymuję online – opowiada Adrian, 19-latek z Warszawy.