Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Po nauczaniu zdalnym uczniowie zrobili się... trudni

Wznowione zajęcia stacjonarne w szkołach po przerwie spowodowanej pandemią Wznowione zajęcia stacjonarne w szkołach po przerwie spowodowanej pandemią Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Uczniowie szybko przystosowali się do nauczania online. Szybciej niż nauczyciele. W drugą stronę będzie odwrotnie. Nauczyciele szybko odnajdą się w nauce stacjonarnej, a uczniom będzie ciężko.

Właśnie zapytałem uczennicę o cechy stylu romantycznego, ale zamiast odpowiedzi albo chociaż próby wymyślenia czegoś, usłyszałem pretensje: „Skąd mam to wiedzieć, przecież nie mogę zajrzeć do internetu?”. Rzeczywiście zabroniłem korzystać ze smartfonu podczas lekcji. Jesteśmy w szkole, zatem odpowiadamy z głowy, najlepiej przy tablicy, żeby koledzy nie podpowiadali. Trudno się będzie do tego przyzwyczaić.

Podczas lekcji zdalnych uczniowie nabrali zwyczaju pracy z telefonem w ręku. Na pytania odpowiadali, poszukując danych w internecie. Wyrobili się tak bardzo w błyskawicznym pozyskiwaniu informacji, że nauczyciele mogli nie zauważać, iż to nie jest wiedza z głowy. Uczniowie przestali zakuwać, nauczyli się bowiem szukać informacji. Jednak szkoła tradycyjna nie ceni wiedzy odnalezionej w sieci, informacje trzeba zapamiętać i umieć odtworzyć z głowy na zawołanie.

Uczniowie coraz bardziej niecierpliwi

Zauważyłem, że w sali lekcyjnej uczniowie stali się bardzo niecierpliwi. Kiedy podałem kilka nazwisk pisarzy XIX w., koniecznie chcieli sprawdzić w telefonie, kim oni są. W czasach sprzed pandemii poczekaliby cierpliwie, aż im powiem albo pokażę na slajdzie. Teraz chcą natychmiast sami przeczytać w telefonach, kim jest dana postać. Przyzwyczaili się bowiem, że nauczyciel mówi, a oni szukają w internecie tego, co ich zainteresowało. Tak pracowali przez rok. W murach szkoły nie wolno im robić tego, co chcą. Uczą się pod kierunkiem nauczyciela. A nauczyciel zabrania zaglądać do internetu.

Słuchanie monologu nauczyciela, przepisywanie treści z tablicy albo sporządzanie notatki z tego, co mówi belfer, uczniom już nie wystarcza. Chcieliby iść z tematem dalej, kierując się własnymi potrzebami, ale bez komórki nie mogą. Trudno im będzie się przyzwyczaić, że nauczyciel gada, a oni tylko notują, odpowiadają na pytania, czasem je zadają. Internet daje przecież tyle możliwości. Niestety w szkole nie wolno im będzie z tych możliwości skorzystać. W polskiej szkole informacji wciąż dostarcza nauczyciel. On bowiem wie, jaka jest podstawa programowa, uczniowie natomiast mogliby szukać w internecie tego, co nie jest przewidziane w programie.

Dlatego samodzielność w zdobywaniu wiedzy nie jest akceptowana. Nie zdążylibyśmy zrealizować podstawy programowej. Uczeń samodzielny to uczeń trudny. Po roku nauczania online wszyscy zrobili się trudni, chcą bowiem samodzielnie pracować, szukając informacji w telefonie, a nauczyciel niech gada w tle. Na to jednak zgody nie ma i zapewne długo nie będzie. Może gdyby nauczanie zdalne trwało dłużej, szkoła musiałaby się zmienić. Na razie wracamy do starych metod, czy to się nastolatkom podoba, czy nie.

Dlaczego nie można pracować ze smartfonem w ręku?

W pierwszych dniach w szkole po nieomal rocznej przerwie było bardzo nerwowo. Niby wszyscy się uśmiechali, ale za tą maską radości kryły się pretensje. Dlaczego nie można pracować ze smartfonem w ręku? Naprawdę musimy notować i uczyć się tego, co jest dostępne w internecie? Nie wystarczy wiedzieć, jakie informacje są nam potrzebne i gdzie należy ich szukać? Dlaczego mamy tym zaśmiecać umysł? A po co to wszystko zapisywać w zeszycie?

Trudno wrócić do notowania, gdy przez rok robiło się zrzuty ekranu oraz nagrywało lekcje. Jedno klikniecie albo dwa i cały materiał zebrany. Uczenie zdalne polegało na pobieraniu potrzebnych wiadomości z sieci, nagrywaniu, kopiowaniu i wymienianiu się materiałem z kolegami i koleżankami. Pisanie, do tego jeszcze długopisem w zeszycie, było niepotrzebne. Zbędne też było notowanie ze słuchu czy spisywanie z tablicy.

Nauka zdalna wyrobiła u młodzieży umiejętność tworzenia katalogów z istotnymi treściami oraz zapisywania adresów stron w internecie, do których należy zajrzeć, gdy będzie to potrzebne. Teraz należy wrócić do zapisywania w zeszycie i zakuwania, a to nie będzie łatwe, gdyż uczniowie nie widzą potrzeby. Wydaje im się, że w szkole też można pracować na tych samych zasadach, co zdalnie. Dlaczego więc profesor nie zgadza się, abyśmy wyciągnęli telefony i wszystko ściągnęli? Czy musimy mieć zeszyty, jeśli wszystko jest w telefonie?

Praca zespołowa czy indywidualna

Pytam, czy sprawdziany też chcecie pisać z użyciem telefonu. Pytam, ale przecież nie na serio. Wiadomo, że tu jest właśnie granica. Na lekcji mógłbym od biedy zgodzić się na korzystanie ze smartfonów. Ale przecież nie na sprawdzianie. Kiedyś musicie pisać z głowy. Choćby na maturze! Jednak to, co dla mnie wydaje się oczywiste, wcale nie jest takie dla nastolatków. Okazuje się, że przez rok trwania nauki online sprawdziany wcale nie były pisane z głowy. Wypracowane zostały nowe metody, z których niełatwo teraz zrezygnować.

Nauczyciele podejrzewali, że uczniowie ściągali, dlatego dawali coraz krótszy czas na napisanie sprawdzianu online. Jednak wcale nie chodziło o tradycyjne ściąganie, dlatego czas pracy nie miał kluczowego znaczenia. Uczeń nie szukał odpowiedzi w sieci, lecz uczestniczył w grupowym rozwiązywaniu zadań. Nad sprawdzianem pracował zespół, do którego dołączali często spece z innych szkół. Znajomy opowiadał mi z dumą, że jego 17-letni syn, uczeń klasy drugiej, pisał sprawdziany z fizyki razem z klasą maturalną. Nawet próbne matury pisał. „Jak to ze starszą klasą?” – pytam. „No pomagał im, rozwiązywał za nich niektóre zadania”.

Podpatrzyłem, jak to wygląda. Klasa pisze sprawdzian z matematyki. Zadania widzą nie tylko uczniowie piszący sprawdzian, ale także zaproszeni przez nich goście z innych klas, a nawet z innych szkol. Nauczyciel nie ma o tym pojęcia. Wygląda to, jakby zespół pracował wspólnie nad jednym projektem – sprawdzianem z matematyki. Niestety uczniowie są oceniani indywidualnie, nie mogą więc podać rezultatów pracy zespołowej, czyli całego projektu do oceny, choć tak byłoby sprawiedliwie.

Cofamy się do epoki kamienia łupanego?

Szkoła jednak nie nadąża za zmianami. Sprawdzian nie jest projektem, lecz pracą indywidualną. Nauczyciel nie chciał zauważyć, że w nauczaniu online prawie nikt nie pracował indywidualnie. Przez rok uczniowie pracowali grupowo, wręcz metodą projektów, choć belfer często sądził, że piszą indywidualnie. Pracy samodzielnej – bez korzystania z internetu i wsparcia grupy – właściwie nie było. Po powrocie do szkół naprawdę trzeba będzie pracować indywidualnie. Zamiast współpracować z koleżankami i kolegami, trzeba będzie z nimi konkurować. Uczniom to się nie mieści w głowie. Wydaje im się, że cofamy się do epoki kamienia łupanego. Dlaczego nie możemy być zespołem?

Uczniowie nie panują nad odruchem sięgania po telefon. Cokolwiek powiem, chcą sprawdzić w internecie. Mówię więc, aby schowali telefony. Odkładają na ławkę. Wyjaśniam, że schować, znaczy ukryć przed wzrokiem. Niektórzy przykrywają telefon zeszytem. Proszę, aby schowali do plecaków. Przychodzi im to z trudem. Od czasu do czasu ktoś zagląda do torby i po kryjomu klika. Coraz więcej osób tak robi. Chyba piszą i odbierają SMS-y. W końcu nie wytrzymuję i proszę, aby wyjęli telefony i sprawdzili kilka nazwisk. Od razu robi się przyjemnie. Tak, bez telefonu, bez internetu jakoś źle nam idzie. Jest drętwo. Wiec może, mimo że jesteśmy w szkole, przeprowadzimy chociaż kawałek lekcji zdalnie? Bo zdalnie znaczy fajnie, na luzie, bezpiecznie i razem. Szkoda byłoby to wszystko stracić.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną