Są kobiety, dla których możliwość skupienia się na wychowywaniu dzieci i obowiązkach domowych jest atrakcyjniejsza niż łączenie ich z pracą zawodową. To jednak mniejszość, czego dowodzi nowy raport „Macierzyństwo a aktywność zawodowa” fundacji Rodzic w mieście.
Wynika z niego, że wśród matek w trakcie urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego oraz tych, które wypadły z rynku pracy po urodzeniu dziecka, 94 proc. chce pracować. Statystyki Głównego Urzędu Statystycznego pokazują jednak, że połowa mam dzieci do trzeciego roku życia nie pracuje. Dlaczego?
Nie zdążę, zawiodę
Dla prawie 70 proc. kobiet pytanych przez fundację Rodzic w mieście główną przyczyną niepodejmowania pracy jest poczucie, że nie będą w stanie jej łączyć z macierzyństwem. – Jeśli kobieta była aktywna zawodowo przed narodzinami dziecka, doświadczyła dużego tempa pracy i wysokich wymagań pracodawcy, wkomponowanie starego stylu życia w macierzyństwo wydaje się niemożliwe – komentuje Karolina Bury, wiceprezeska zarządu fundacji.
Tego właśnie doświadczyła Kamila (nazwisko do wiadomości redakcji). Wróciła do pracy w pierwsze urodziny córki. Była bardzo z tego powodu szczęśliwa, miała plan na dalszy rozwój w ramach firmy. Udało jej się pogodzić pracę z opieką nad córką. Awansowała. Po kilku latach zdecydowali się z mężem na drugie dziecko. Ponownie wróciła do pracy po roku. – Po niespełna trzech tygodniach od powrotu obowiązki w pracy i w domu zaczęły mnie przytłaczać. Cały czas się stresowałam, że nie zdążę odebrać dzieci lub zawiodę pracodawcę. Byłam zdecydowana na urlop wychowawczy, ale zaszłam w kolejną ciążę, więc sytuacja sama się rozwiązała.