Po nagłośnieniu przypadków molestowania i mobbingu wobec studentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, a później innych uczelni, kilkunastu wykładowców ponosi konsekwencje. W większości łagodne.
Przebieg postępowań dyscyplinarnych na uczelniach bywa groteskowy dla postronnego obserwatora. Z sali, w której trwa posiedzenie komisji w sprawie ewentualnych przewin profesora, wybiega przewodniczący. Wraca i zaraz znów wybiega lub zaczyna gdzieś dzwonić. – W pracy rzecznika dyscyplinarnego i komisji dyscyplinarnej na uczelni medycznej czy artystycznej jest jeden istotny problem: brak prawnika – opowiada pracownik szkoły wyższej.
Funkcje dyscyplinarne mogą pełnić tylko nauczyciele akademiccy.
Polityka
28.2021
(3320) z dnia 06.07.2021;
Społeczeństwo;
s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie po nadużyciach"