Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Młodzi nie chcą tańczyć, jak im Czarnek zagra. Bunt narasta

Demonstracja solidarnościowa przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie Demonstracja solidarnościowa przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie rozumiem świata, w którym dyrektorzy szkół pokornie przyjmują oszczerstwa Czarnka, a przeciwko ministrowi występują tylko uczniowie. My, dorośli, nie powinniśmy pozwolić, aby dzieci sprzeciwiały się same.

Przemysław Czarnek z buta potraktował dyrektorów szkół, obiecując im trzy lata więzienia za niewykonywanie poleceń kuratora oświaty. Nazwał ich przestępcami, których bezkarność zamierza ukrócić. Mają być absolutnie posłuszni pisowskiej władzy. I co? Wielkich protestów z tego powodu nie było. Dyrektorzy nie słyszeli, co urzędnik państwowy o nich mówi?

Minister edukacji i nauki kopnął w czułe miejsce nauczycieli, zapowiadając podwyższenie pensum z 18 godzin tygodniowo do 20, 22, a może nawet 24. Ile konkretnie podniesie, zadecyduje wyłącznie on. Nauczyciele zareagowali skwaszonymi minami, związkowcy wycofali się z rozmów z ministrem, ale na barykady nie poszli. Czarnek uznał, że w oświacie może prawie wszystko.

A gdy opozycji nie udało się go odwołać w Sejmie, uznał, iż ma władzę absolutną nad całym środowiskiem oświatowym, także nad dziećmi i młodzieżą. Może zakazać uczniom i uczennicom bycia gejami, lesbijkami, osobami biseksualnymi, aseksualnymi albo interpłciowymi. PiS będzie decydował o tożsamości płciowej i orientacji seksualnej każdego człowieka. Nauczyciele będą wdrażać dziewczynki do cnót niewieścich, a chłopców przerabiać na prawdziwych mężczyzn. Może nie wszyscy będą za, ale na pewno nikt się jawnie nie sprzeciwi.

Zielone włosy nie podobają się Bogu?

Czarnek jest pewny siebie, gdyż kompletne nie zna nastolatków. Rok temu grupa harcerek z Łodzi chciała wejść do kościółka na południu Polski. Poprosiły księdza, aby otworzył świątynię. Duchowny popatrzył na nie i ocenił, że wszystkie mogą wejść oprócz tej z zielonymi włosami. Ta się bowiem Bogu nie podoba. Harcerki powiedziały, że w takim razie one też nie wejdą.

Reklama