Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Lewe certyfikaty. W sieci handlują zaświadczeniami o szczepieniach

Unijny certyfikat covid Unijny certyfikat covid Michał Kość / Forum
W mediach społecznościowych bez trudu można znaleźć oferty lewych zaświadczeń, wpisów do systemu i kodów QR, czyli paszportów covidowych, tak potrzebnych np. przy wyjazdach wakacyjnych za granicę.

Naczelna Izba Lekarska ostrzega, że wystawianie fałszywych zaświadczeń potwierdzających szczepienie przeciw covid-19 to przewinienie zawodowe oraz przestępstwo, które może być ścigane.

Czytaj też: Brak wyobraźni? Nadchodzi delta, a Polacy się nie szczepią

„Zdalne e-szczepienia”

„Oferujemy zdalne e-szczepienia. Każdy po szczepieniu będzie widoczny w systemie (przez aplikację będzie można sprawdzić i wyrobić sobie QR code z potwierdzeniem przyjęcia szczepienia); szczepienia są jednorazowe. Szybki czas realizacji. Zdalnie. Sprawdzone przez wiele osób” – we wpisie podano też link i konto przyjmujące zgłoszenia. Są podziękowania zadowolonych klientów, screeny z Internetowego Konta Pacjenta – oczywiście z zamazanymi danymi pozwalającymi na identyfikację.

„Sprawiamy, że niemożliwe jest możliwe. Kolejna klientka otrzymała właśnie SMS z powiadomieniem o jutrzejszej »wizycie na szczepienie«, przebywając za granicą”. I zachęta-straszak: link do artykułu, z którego można się dowiedzieć, że jest gotowa ustawa o karach za odmowę poddania się zastrzykowi. Od 5 tys. do 10 tys. zł. „Teraz cena, którą pobieramy za szczepienie, jest naprawdę atrakcyjna w stosunku do mandatu za brak szczepienia, także sami sobie zróbcie kalkulację, co się bardziej opłaca”.

Mandatów za odmowę zastrzyku w Polsce nie ma. Przyjęto zasadę dobrowolności, a szczepienia przeciwko covid-19 obowiązkowe nie są. Problemem, jak się jednak okazuje, jest wymagane w coraz większej liczbie krajów zaświadczenie i tzw. paszport covidowy, dzięki którym można przekroczyć granicę bez kwarantanny.

Czytaj też: Podhale i Wschód szczepią się ospale. „Myślą, że są jak Giewont”

„Wiesz, może byś pomogła...”

Właścicielka jednej z przychodni we Wrocławiu, w której od początku prowadzone są szczepienia przeciw covid-19, przyznaje, że miała propozycje lewych wpisów do systemu.

– Nikt, jak to się mówi z ulicy, ale znajomi. Takie sondowanie w formie żartu: „wiesz, że jestem foliarzem, więc może byś pomogła koledze. Wakacje się szykują i dobrze byłoby odpocząć w jakimś ciepłym miejscu”. Ignorowałam te niby-prośby, wchodząc w konwencję żartu, ale dochodzą do mnie sygnały, że rzeczywiście są ludzie, medycy, którzy zarabiają na lewych zaświadczeniach – tłumaczy Anna, która nie wyobraża sobie takiego oszustwa, ale przyznaje, że jest ono możliwe. Bo nie ma żadnej kontroli i wszystko opiera się na elementarnej uczciwości lekarzy i dentystów, którzy prowadzą szczepienia. Do systemu wprowadza się dane osobowe, imię, nazwisko, numer PESEL.

– Wprowadzam te dane po drugiej dawce, ale nikt nie może sprawdzić, czy rzeczywiście w moim punkcie ktoś został zaszczepiony, czy całą „operację” sfingowano, po prostu wylewając niewykorzystaną dawkę szczepionki – opowiada Anna, zastrzegając nazwisko z obawy przed hejtem przede wszystkim ze strony antyszczepionkowców.

Czytaj też: Pandemia nie wygasa. Opłaty przyspieszą akcję szczepień?

„W sposób rażący narusza zasady etyki”

O handlu fałszywymi zaświadczeniami wie Naczelna Izba Lekarska. Kilka dni temu naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej Grzegorz Wrona zamieścił na stronie NIL oświadczenie w tej sprawie. Wystawianie takich pism potwierdzających szczepienia przeciw covid-19 oraz związane z tym działania polegające na niszczeniu dawek i fałszowaniu dokumentacji medycznej w celu uzasadnienia wydania zaświadczenia jest przewinieniem zawodowym.

„Lekarz albo lekarz dentysta podejmujący się takich działań w sposób rażący narusza zasady etyki lekarskiej oraz przepisy związane z wykonywaniem zawodu. Ponadto powyższe postępowanie lekarza może stanowić przestępstwo i prowadzić do odpowiedzialności karnej. Uzyskanie wiarygodnej informacji o udziale konkretnego lekarza albo lekarza dentysty w procesie wystawiania fałszywych zaświadczeń będzie skutkować wszczęciem w takiej sprawie postępowania wyjaśniającego w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, a także zawiadomieniem właściwych organów ścigania” – ostrzega Naczelna Izba Lekarska. Sami lekarze przyznają, że w środowisku krążą opowieści o stawkach za jedno „lewe” zaświadczenie. Od 500 do 3 tys. zł.

Według danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce do tej pory podano ponad 33 mln dawek szczepionek przeciwko covid-19, w pełni zaszczepionych jest 17 mln ludzi.

Czytaj też: Nieuchronnie nadciąga czwarta fala epidemii

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną