Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Za murami seminariów. Co chłopaków tam pcha? Jak sobie radzą?

Dziś mamy w Polsce ponad 70 seminariów, gdzie klerycy przez sześć lat są przygotowywani do swego zawodu. Dziś mamy w Polsce ponad 70 seminariów, gdzie klerycy przez sześć lat są przygotowywani do swego zawodu. Sylvain Brison / Unsplash
Dziś mamy w Polsce ponad 70 seminariów, gdzie klerycy przez sześć lat są przygotowywani do swego zawodu.
Okładka książki „Klerycy. Życie w polskich seminariach”mat. pr. Okładka książki „Klerycy. Życie w polskich seminariach”

Chcesz zrozumieć, czemu Kościół w Polsce jest dziś taki, jaki jest, przeczytaj „Kleryków” Mariusza Sepioły. Kościół rzymskokatolicki to księża, a na księży szykują kleryków inni księża za murami seminariów. Za te mury zapuszcza się autor. Też chce zrozumieć. Siada do rozmów z księżmi i klerykami. Tymi, którzy do dziś „wytrwali”, i tymi, którzy nie dali rady. Młodym mężczyznom, właściwie chłopcom wchodzącym dopiero w dorosłe życie, ich nauczyciele i przełożeni powtarzają, że każdy z nich ma być mądry, zdrowy i święty. Po łacinie: sapiens, salus, sanctus. Brzmi uroczyście, ale jak się ma do seminaryjnej, kleryckiej rzeczywistości?

Czytaj też: „Tak, to musi runąć”. Młodzi rozliczają Kościół

Ksiądz to jest ktoś

Cóż, droga kleryka różami nie jest usłana. Są momenty dobre, ale szału nie ma. Do seminariów przychodzą często z rodzin ubogich, bez kapitału społecznego. Chcą pomagać ludziom, sprawić radość pobożnym rodzicom, mieć jasno wytyczony cel w życiu. Niektórzy mają także podejście praktyczne: będę księdzem, a ksiądz to jest ktoś i ma w sumie klawe życie. Jednych i drugich czeka konfrontacja wyobrażeń o kapłaństwie z prozą obróbki służącej celom i potrzebom systemu kościelnego.

Autor, jak każe reporterskie rzemiosło, przystąpił do pracy bez żadnej tezy powziętej z góry: „pro” czy „kontra”. Zrobił kawał dobrej roboty, aby pokazać, jak mielą seminaryjne młyny. Na konkretnych przykładach, a to zawsze wciąga. Przedstawia szczegółowo swoistą klerycką subkulturę, jej rytuały, wewnętrzne interakcje, nieraz bolesne i raniące na długo, a nawet przestrzeń, w jakiej się toczy.

Reklama