Czy leci z nami pilot? Lekarze są bezradni. „Mamy 100 proc. umieralności na covid”
Po jednodniowym spadku dziennych zakażeń (do 26 tys. z 28 tys.) Ministerstwo Zdrowia ogłasza, że zbliżamy się do szczytu czwartej fali, ale lekarze i dyrektorzy szpitali nie widzą, żeby sytuacja się stabilizowała. Dyrektor szpitala tymczasowego nr 1 w Białymstoku prof. Wojciech Naumnik spadku hospitalizacji nie odnotował nie tylko u siebie, ale i w sąsiednich placówkach. Kolejne kliniki i oddziały odwołują planowe zabiegi i przyjęcia i zmieniają się w „covidowe”.
Ministerstwo zapewnia, że łóżek covidowych nie brakuje, bo wojewodowie przekształcają szpitale i oddziały. W czwartek wojewoda łódzki powiedział „dość”, więcej się uruchomić nie da bez destabilizacji systemu, i podjął decyzję o otwarciu szpitala tymczasowego w hali Expo.
Covid. Więcej chorych, niż przewiduje PiS
– W Warszawie liczba miejsc dla pacjentów z covid-19 w szpitalach zarządzanych przez miasto jest ujemna – mówi wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska odpowiedzialna m.in. za zdrowie. I wylicza: w Szpitalu Południowym 100 proc. zajętości, 260 pacjentów. W Praskim 190 i nie da się przyjąć więcej ze względu na instalację tlenową, mimo że została rozbudowana. Szpital Bielański ma miejsce dla 93 pacjentów, a na stanie 100. Więcej chorych, niż przewidują decyzje wojewody, mają też szpitale Czerniakowski i Wolski.
Na Mazowszu nie można sprawdzić, tak jak w innych województwach, ile jest łóżek dla chorych zakażonych koronawirusem. Ze wszystkich oddziałów intensywnej terapii w stolicy w piątek 26 listopada wolne jest jedno miejsce w Szpitalu Chirurgii Urazowej św. Anny, który też leczy covid. A właściwie było, bo przy następnej aktualizacji zniknęło z systemu.